Inspektor Waldemar Pankowski, Komendant Powiatowy Policji w Iławie, 13 stycznia 2025 roku zakończył swoją wieloletnią służbę w atmosferze kontrowersji i rozczarowania. Jego pożegnalne wystąpienie zarejestrowane przez infoilawa.pl było pełne emocji i gorzkiej refleksji nad kondycją polskiej Policji. Odbiło się ono szerokim echem. „Sztandaru nie żegnam, gdyż nie ma słów „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Ojczyznę kocham. Prawo w Polsce nie obowiązuje. Jako człowiek honoru nie mogę podać Panu ręki.”, „Na szczęście ja w szalupie opuszczam ten tonący okręt.” – powiedział do szefa warmińsko-mazurskiej policji Pankowski, nie kryjąc żalu wobec decyzji swoich przełożonych.
Braki kadrowe i trudne decyzje
W swoim przemówieniu Inspektor Pankowski zwrócił uwagę na kryzys kadrowy w Policji. Jako przykład wskazał własną sytuację – 45-letni, doświadczony funkcjonariusz z niemal 26-letnim stażem, został zmuszony do odejścia wbrew swojej woli. Czy polską Policję stać na to, żeby wyrzucać policjanta w sile wieku i płacić mu bajońskie odprawy?” – pytał retorycznie, podkreślając, że system zarządzania zasobami ludzkimi w Policji pozostawia wiele do życzenia. Zaznaczył, że przekaz medialny mówi co innego, deklaruje się walkę o każdego policjanta i „ściąganie” funkcjonariuszy z emerytury.
Decyzje nie do zaakceptowania
Inspektor Pankowski ujawnił kulisy swojej sprawy, która rozpoczęła się od propozycji objęcia stanowiska Komendanta Policji w Giżycku – miejscowości oddalonej o ponad 200 kilometrów od Iławy. „Mój przełożony nie rozważył mojej sytuacji rodzinnej. Mam żonę, małą córkę i inne zobowiązania, których nie mogłem porzucić” – wyjaśniał, dodając, że taka decyzja była dla niego nie do zaakceptowania. Wyznał, że niezrozumiałe pozostaje dla niego inwestowanie w funkcjonariusza, a następnie wyrzucanie go „na bruk z dnia na dzień”. „Gratulacje! Jeżeli tak polska Policja będzie zarządzała, na pewno daleko zajedziemy” – mówił ironicznie policjant.
„Prawo w Polsce nie obowiązuje”
Na zakończenie swojego przemówienia, Inspektor Pankowski skierował gorzkie słowa do przełożonych, kwestionując faktyczne podstawy zwolnienia. „Jako człowiek honoru nie mogę podać Panu ręki. Proszę podać faktyczne podstawy mojego odejścia ze służby” – powiedział, zwracając się do Komendanta Wojewódzkiego insp. Mirosława Elszkowskiego. Sztandaru Komendy Powiatowej Policji w Iławie nie pożegnał, tłumacząc, że nie widzi na nim słów „Bóg, Honor, Ojczyzna”. „Ojczyznę kocham, ale prawo w Polsce nie obowiązuje” – dodał.
Policja na krawędzi transformacji
W swoim wystąpieniu Pankowski poruszył także szersze problemy systemowe, z jakimi zmaga się polska Policja. Podkreślił, że mimo zapewnień o reformach, sytuacja wielu funkcjonariuszy pozostaje trudna, a decyzje kadrowe są nieprzemyślane i często szkodliwe. „Na Titanicu orkiestra gra, ale statek już tonie” – stwierdził gorzko, odwołując się do obecnego stanu instytucji.
Policjant w kontrze do decyzji przeczytał fragment rozkazu personalnego, w którym docenia się jego wysokie kwalifikacje, profesjonalizm, dorobek i ciągły rozwój. Takie potraktowanie jego osoby jest dla niego kompletnie niezrozumiałe. Dodał, że komendant wojewódzki nie wytłumaczył nikomu faktycznych podstaw odejścia. „Może to polecenie komendanta głównego policji, że trzeba czystki zrobić – czarne owce wyeliminować do 10 stycznia. Nie wiem.” – zastanawiał się odchodzący funkcjonariusz. Dodał, że taka sytuacja ma miejsce w całym kraju, ale ma nadzieję, że może po zmianie kadr ktoś do niego zadzwoni i będzie mógł jeszcze spożytkować bogate doświadczenie.
Podziękowania i refleksja
Nie zabrakło jednak miejsca na podziękowania. Pankowski wyraził wdzięczność byłemu komendantowi wojewódzkiemu Tomaszowi Klimkowi, swoim współpracownikom, samorządowcom oraz społeczności lokalnej, z którą przez lata współpracował. „To dzięki waszemu wsparciu mogłem realizować swoją misję” – mówił, podkreślając, że zawsze starał się działać z myślą o bezpieczeństwie mieszkańców Iławy.
Echa decyzji i przyszłość Policji
Pożegnanie Inspektora Pankowskiego to nie tylko osobisty dramat, ale także sygnał ostrzegawczy dla całego systemu. Jego pełne kontrowersji, ale także determinacji i odwagi słowa, mogą stać się punktem zapalnym w Policji i zachęcić innych funkcjonariuszy do tego, aby nie bali się mówić prawdy o trudnej sytuacji w służbach. „Zamykacie najgroźniejszych przestępców, a boicie się odezwać we własnych sprawach”. – mówił Pankowski.
Czy polskie władze wezmą te uwagi do serca i wprowadzą zmiany? Czas pokaże, czy odejście Inspektora Pankowskiego będzie punktem zwrotnym w historii polskiej Policji.
źródło: infoilawa.pl
