Czujnik tlenku węgla to niewielkie i niedrogie urządzenie, które może uratować życie. Przekonała się o tym rodzina z Biskupca, którą w środku nocy obudził alarm. Dzięki temu domownicy na czas opuścili swój dom i wezwali odpowiednie służby. Policjanci zachęcają do instalacji czujników w swoich domach.
W okresie jesienno- zimowym wiele osób korzysta z kominków, pieców i grzewczych urządzeń gazowych. Mimo rozwijającej się techniki wciąż wiele osób ginie z powodu śmiercionośnego czadu. Jest on niewidoczny i bezwonny. Bez odpowiedniego sprzętu nie da się go wyczuć w powietrzu.
Ryzyko zatrucia się tlenkiem węgla możemy zminimalizować poprzez zainstalowanie w domu odpowiedniego czujnika. Podstawową jego funkcją jest wykrywanie czadu i alarmowanie domowników o jego obecności. Dzięki temu mieszkańcy mogą na czas opuścić miejsce zamieszkania i uniknąć tragedii. Urządzenie jest niewielkie i nie kosztuje dużo- ceny zaczynają się już od 30 zł.
Jeden z takich czujników uratował życie jednej z rodzin z Biskupca. Dziś w nocy (09.01) małżeństwo wraz z dwójką małych dzieci obudził włączony alarm. Domownicy natychmiast opuścili dom i wezwali na miejsce służby ratunkowe. Dwójka dzieci (5 i 3 lata) w podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla została zabrana do szpitala na obserwację. Nie wymagały jednak hospitalizacji i wraz z rodzicami mogły opuścić szpital.
Strażacy stwierdzili w mieszkaniu podwyższone stężenie tlenku węgla wynikające z nieprawidłowej pracy pieca centralnego ogrzewania. Po przewietrzeniu pomieszczeń dom nadaje się do użytkowania, jednak jego mieszkańcy dostali zakaz użytkowania pieca CO.