Olsztyńscy policjanci przedstawili zarzuty dwóm grzybiarzom z Olsztyna, którzy bez wiedzy i zgody właściciela urządzili sobie przejażdżkę po lesie jego samochodem. Jeden ze sprawców odpowie także za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Jak donosi Komenda Miejska Policji, zdarzenie miało miejsce w miniony poniedziałek. Oficer dyżurny olsztyńskiej policji około godz. 16.00 został powiadomiony o uszkodzeniu i krótkotrwałym użyciu pojazdu w lesie w okolicach Bartąga. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce zgłoszenia. W rozmowie z pokrzywdzonym ustalili, że dwoje mężczyzn i kobieta bez jego wiedzy i zgody zabrali mu osobowe mitsubishi, które pozostawił na czas wykonywania prac leśnych. Mężczyzna odzyskał swój pojazd. Zniszczenia auta oszacował na ok. 1 000 zł.
Policjanci po sprawdzeniu terenu leśnego zauważyli troje podejrzanych. Sprawcy na widok umundurowanych funkcjonariuszy zaczęli uciekać, jednak po kilku minutach zostali zatrzymani. 29-letnia Kinga P. oraz mający po ponad dwa promile alkoholu w organizmie 44-letni Bernard D., 56-letni Mirosław W. trafili do policyjnego aresztu.
Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Podczas składania wyjaśnień tłumaczyli policjantom, że zmęczeni grzybobraniem wykorzystali okazję przejechania się pozostawionym z kluczykami w stacyjce samochodem.
Dwaj mieszkańcy Olsztyna odpowiedzą za krótkotrwałe użycie pojazdu, za które zgodnie z kodeksem karnym mogą im grozić kary nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Bernard D. nie uniknie także odpowiedzialności za kierowanie w stanie nietrzeźwości.