Urzędnicy zapewniają, że miasto jest sprzątane, mieszkańcy Olsztyna to podważają. Kolejne nagranie z martwym szczurem.
Mieszkańcy Olsztyna są niezadowoleni z dotychczasowych działań miasta w ramach sprzątania stolicy województwa warmińsko-mazurskiego. Butelki, kartony, kawałki szkła i martwe szczury pojawiają się coraz częściej w Olsztynie. Niektórzy podkreślają, że sytuacja niezmienna jest od lat: „Olsztyn, Miasto-śmietnik?”. Przyjezdni pytają, czy jest jakiś strajk służb miejskich.
Niedawno otrzymaliśmy nagranie od jednego z naszych czytelników, który chciał przekonać się czy zaśmiecony chodnik przy ul. Dworcowej został posprzątany po kilku tygodniach. Jak się okazało, nie tylko śmieci nie sprzątnięto, ale pojawiły się nowe, a wraz z nimi, martwy szczur: Mieszkaniec Olsztyna: „Jest tutaj taki syf, że nawet szczury zdychają”
Miasto oraz ZDZiT deklarują, że cały czas przeprowadzane są czynności sprzątające. Na dowód tego przedstawiają posprzątane tereny – zarówno chodnik jak i trawnik – widoczne na powyższym nagraniu z ul. Dworcowej:
„Niestety nie jest rzadkością, że tereny gminy dopiero co uprzątnięte nawet kilka godzin później ponownie są zaśmiecane.
W ostatnich tygodniach obserwujemy znaczny wzrost odpadów ponadgabarytowych, w tym poremontowych, starego AGD czy zużytych opon, które mieszkańcy podrzucają na tereny administrowane przez ZDZiT (na targowiska, w punktach gromadzenia odpadów na Starym Mieście, w Lesie Miejskim czy w okolicach plaż nad jeziorami). Plagą stało się też podrzucanie odpadów pochodzących z gospodarstw domowych pod przyuliczne kosze na śmieci. ZDZiT usuwa te odpady w miarę możliwości, ale wiąże się to z wydatkowaniem na ten cel środków finansowych, które mogłyby być przeznaczone przykładowo na częstsze oczyszczanie placów zabaw, parków czy Starego Miasta” – mówi Michał Koronowski z olsztyńskiego ZDZIT-u.
Kilka dni po publikacji artykułu w tej sprawie, trafiło do nas kolejne nagranie z martwym szczurem, tym razem, spod Urzędu Marszałkowskiego w samym centrum miasta:
Czy mamy do czynienia z nowym, stałym zjawiskiem pokroju dzików w Olsztynie?
W ubiegłym roku były dziki, w tym póki co są na razie padłe szczury. Nie można wykluczyc, że po trutce przeciw gryzoniom a nie w wyniku jakiejś zarazy. W każdym razie padlina na ulicach nie jest niczym pożądanym a w perspektywie rosnących jednak niedługo temperatur może zacząć być problemem. A śmieci są wizytówką mieszkańców. Olsztyńskie chamstwo i buractwo znaczy po prostu w ten spośób swoje terytorium i informuje, że nasi tam byli.
Mam pytanie, a co miasto robi przeciw pladze żywych szczurów na targowisku przy ul. Sienkiewicza na Zatorzu ? Wypasione na wikcie śmietnika targowiska są dość dużych rozmiarów. Pełno tam też gołębi hodowlanych obok budynków mieszkalnych, roznoszą zarazę i niedługo nowa pandemia się rozniesie ! Dlaczego w środku targowiska jest hodowla gołębi, dlaczego nic z tym nie robi Sanepid i Straż Miejska. Czy w tym Olsztynie musi być taki brud, którego nie widzą władze miasta!