W związku z trwającym lockdownem, mecze piłki nożnej odbywają się bez udziału publiczności. Rozgrywka między Stomilem Olsztyn a Widzewem Łódź odbyła się właśnie w taki sposób, jednak nie powstrzymało to kibiców z Łodzi przed przyjazdem do Olsztyna.
Niedzielny mecz Stomilu z Widzewem odbył się bez publiczności w środku, jednak na zewnątrz zebrali się kibice obu drużyn. Grupa 72 osób przyjechała z Łodzi, by okazać wsparcie swojej drużynie.
Nie zabrakło również osób z transparentami apelującymi o otwarcie stadionów.
Sytuację zrelacjonował nam świadek zdarzenia: – Przez niemal cały mecz kibice „ganiali się z policją”, czyli przemieszczali, byli w sporej grupie pod stadionem kiedy Stomil grał ze znienawidzonym Widzewem Łódź. To ich 4 porażka z rzędu, a 10 w sezonie. Sporo radiowozów było, min. 10, policja z psami, policja w białych kaskach. Przez ok. 60 min na sygnałach ciągle jeździli, bo ganiali się z kibicami. Kibice najczęściej uciekali w osiedle w parku Kusocińskiego.
Zebrany tłum został rozproszony po interwencji policji, w której udział wzięło kilkanaście radiowozów i psy policyjne.
Kibice Widzewa Łódź wrócili do domów z uśmiechem na twarzach po przegranej Stomilu Olsztyn.
W ramach ćwiczeń trzeba było polać towarzystwo zimną wodą z armatek i poprawić pałą. Krew mnie zalewa, kiedy widzę taką ilość policji, żeby pilnować garstkę patologi.
Ty Tepy npismaku nie siej fermentu , to jest STOMIL nie Widzew