Ośrodek Sportu i Rekreacji w Olsztynie opublikował swoje stanowisko ws. „wyrzucenia” zespołu KKS Olsztyn z hali przy ul. Głowackiego.
Koszykarki z KKS-u grają świetny sezon i walczą o awans do ekstraklasy. Na drodze do sukcesu może stanąć im wymuszona zmiana obiektu do gry i treningów, w związku ze sprzedaniem przez miasto działki przy ul. Głowackiego. O kontrowersjach związanych z opuszczaniem budynku przez zespół pisaliśmy tu: Miasto zostawi koszykarki bez obiektu do gry?.
Olsztyński OSiR ma swoje zdanie w kwestii wyproszenia zespołu z hali, na której do tej pory grał:
„7,50 zł (siedem złotych i pięćdziesiąt groszy) za godzinę treningu oraz 75 zł (siedemdziesiąt pięć złotych) za godzinę meczową – takie stawki miał koszykarski KKS Olsztyn za użytkowanie hali przy ul. Głowackiego…Wydawałoby się, że wsparcie klubu było ze strony miasta należyte, tymczasem nagle, po sprzedaży obiektu, okazało się że miasto Olsztyn i OSiR Olsztyn są… „be”, ponieważ nie pozwalają koszykarkom zagrać meczu (meczów) play-off w sprzedanym (!!!) już obiekcie” – czytamy w poście opublikowanym na stronie OSiR-u na Facebooku.
Władze Ośrodka odnoszą się do nieprzychylnych komentarzy, które pojawiły się w sieci, po opublikowaniu informacji, o wymuszonej zmianie obiektu do gry przez koszykarki. Jak podkreśla OSiR, miesięczne utrzymanie hali to koszt 40 tys. zł. OSiR musiał w ciągu miesiąca od sprzedaży terenu opuścić obiekt i tym samym wypowiedzieć umowy dostawcom m.in. ciepła.
Ośrodek Sportu i Rekreacji wspomina także o ofercie jaką przedstawili zespołowi koszykarskiemu, w postaci przeniesienia się do hali Uranii. KKS miał jednak nie udzielić odpowiedzi.
„PS. Nadal życzymy sukcesów sportowych i trzymamy kciuki” – takimi słowami kończy się wpis Ośrodka.
To jest właśnie druga strona charakteru właścicieli kks Olsztyn, przez 20 lat okupowania hali za prawie darmo teraz się odwdzięczają tylko oni tak potrafią