Bardzo wielu ozdrowieńców z koronawirusa chce oddawać osocze. Chętnych jest tak dużo, że Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa nie nadąża z informowaniem, czy dana osoba może oddać osocze. Szpital uniwersytecki chce utworzyć przychodnię, aby wstępnie weryfikować dawców.
W woj. warmińsko-mazurskim we wtorek jest 5428 ozdrowieńców. W Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie urywają się telefony osób chcących oddać osocze.
“Non stop odbieramy w tej sprawie telefony. Jest ich tak dużo, że chcemy, by ozdrowieńcy sami wstępnie prowadzili weryfikację, czy nadają się na dawców osocza, czy nie” – powiedziała dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie Grażyna Kula.
Osoby chcące oddać osocze muszą wypełnić taką ankietę jak honorowi dawcy krwi. Niektóre choroby przewlekłe czy przebyte eliminują z oddawania osocza.
“Tłumaczenie ozdrowieńcom, dlaczego nie mogą oddać osocza, przekonywanie ich, że to nie nasza złośliwość zabiera bardzo wiele cennego czasu. Dlatego bardzo prosimy ozdrowieńców o samodzielną wstępną weryfikację. Wszystkie potrzebne informacje zamieściliśmy na naszej stronie internetowej” – powiedziała Grażyna Kula. Zaapelowała, by tylko osoby, które spełniają wymogi bycia dawcą zgłaszały się na oddawanie osocza.
Weryfikować ozdrowieńców pod kątem oddawania osocza chce także Szpital Uniwersytecki w Olsztynie. W poniedziałek złożył on do miejscowego oddziału NFZ wniosek o utworzenie przy tej placówce przychodni dla ozdrowieńców z koronawirusa.
“Spodziewam się, że decyzje w tej sprawie zostaną podjęte w miarę szybko, bo sytuacja wymaga zdecydowanych działań” – powiedział we wtorek dyrektor szpitala uniwersyteckiego w Olsztynie Radosław Borusiuk.
W rozmowie Borysiuk wyjaśnił, że celem przychodni byłoby weryfikowanie ozdrowieńców pod kątem tego, czy mogą oddać osocze dla osób, które bardzo ciężko przechodzą zakażenie koronawirusem.
“Do niedawna w regionie było relatywnie mało zakażeń i mało ozdrowieńców, więc tworzenie takiej przychodni nie miało sensu. Obecnie liczba zakażonych ciągle wzrasta, coraz więcej wykonywanych testów jest pozytywnych, w związku z czym z jednej strony rośnie liczba ludzi potrzebujących osocza, z drugiej baza ozdrowieńców powiększa się. Na dziś jest to 5428 osób” – powiedział Borysiuk.
Zadaniem przychodni byłoby przede wszystkim weryfikowanie, czy dana osoba spełnia wymogi bycia ozdrowieńcem i czy dany ozdrowieniec może oddać osocze.
“Następnie będziemy chcieli oznaczać miano przeciwciał i jeśli będzie ono na odpowiednim poziomie, to dana osoba w stacji krwiodawstwa będzie mogła oddać osocze” – powiedział Borysiuk.
Szpital uniwersytecki w Olsztynie nie chce tworzyć oddzielnej przychodni dla ozdrowieńców w sensie tworzenia gabinetów, rejestracji itp.
“Uznaliśmy, że już istniejące przychodnie mogłyby w ramach swojej pracy po 2-3 ozdrowieńców każdego dnia dodatkowo przyjąć, nawet w systemie telefonicznym” – powiedział Borysiuk.
W szpitalu uniwersyteckim w Olsztynie jest oddział leczący zakażonych koronawirusem. Borysiuk przyznał w rozmowie, że w poniedziałek do pracy zgłosił się były wiceminister nauki prof. Wojciech Maksymowicz, który, składając rezygnację ze stanowiska, zapowiadał, że podejmie pracę w tej placówce.
“Profesor Maksymowicz zapoznał się z oddziałem i będzie pracował w naszych szeregach. Każde ręce do pracy są teraz potrzebne” – dodał Borysiuk.