Amerykańscy żołnierze zapoznali się z funkcjonowaniem 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz zadaniami jakie realizuje na terenie całego województwa.
Podczas spotkania Dowódcy każdego z batalionów Brygady opowiedzieli o swoich rejonach odpowiedzialności i zadaniach jakie realizują. Dowódca Brygady płk. Mirosław BRYŚ wraz z LTC Jeffery HIGGINS z batalionowej grupy bojowej doszli do porozumienia w sprawie pogłębiania dalszej współpracy i podjęcia wspólnych szkoleń. Głównym celem ich spotkania była jednak wymiana doświadczeń szkoleniowych. Dla nas to doskonała sposobność, aby pozyskać cenne wskazówki. Wymieniliśmy się dobrymi praktykami – jakie rozwiązania sprawdziły się w działaniu, a jakich nie warto wprowadzać. Dla żołnierzy z Gwardii Narodowej USA przygotowany został również pokaz sprzętu wojskowego. Zaprezentowano m.in. wyposażenie indywidualne żołnierza na poszczególnych stanowiskach, pojazdy będące na wyposażeniu brygady oraz zestaw do działań ratowniczych. Szczególną uwagę przyciągnął wyprodukowany w Polsce karabinek MSBS Grot, którego zaprezentowana została budowa i zasady działania.
Amerykanie mają wieloletnią tradycję budowania formacji, którą pod wieloma względami WOT naśladuje. Zamysł budowania Wojsk Obrony Terytorialnej miał być odpowiednikiem amerykańskiej Gwardii Narodowej, co oznacza, że rekomendacje amerykańskich sojuszników są dla nas bardzo wartościowe.
Rozumiem że Media piszą o „wszystkich istotnych” sprawach, jednak nie rozumiem takiego głupiego posunięcia, jeśli wojna miała by miejsce w tym i tak ciężkim okresie, nie była by to wojna lekkiej piechoty a raczej cybernetyczna bądź użyto by w ostateczności ciężkich dział, co również nie było by rozsądnym posunięciem, taktycznie koń trojański jest w państwie niewyobrażalne, tym bardziej informowanie go jak działa Troja, dorzucić do tego paraliż Medii takich jak sieci komórkowe i internet, naród był by przegrany, zanim by się o tym dowiedział.
Wojska okupacyjne zawsze uśmiechnięte.