Strażnicy z nadleśnictwa Młynary odnaleźli i ukarali mandatem w wysokości 500 zł rolnika, który podrzucił do pobliskiego lasu swoje śmieci.
Jak podał w komunikacie rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak, stertę odpadów znalazł pracownik Leśnictwa Klasztorne w Nadleśnictwie Młynary.
„Jeszcze tego samego dnia rękawy zakasać – i to dosłownie – musieli strażnicy leśni z tego nadleśnictwa. Jak to zwykle bywa w tego typu przypadkach, aby zidentyfikować leśnego śmieciarza, sami musieli szukać dowodów w odpadach. Na szczęście ich trud nie poszedł na marne” – wyjaśnił.
Strażnicy zidentyfikowali sprawcę bez większych problemów. Okazał się nim miejscowy rolnik. Mężczyzna przyznał się do winy i przyjął najwyższy przewidziany prawem mandat za tego typu wykroczenie – 500 zł.
Musiał też na swój koszt usunąć śmieci z lasu. Tylko w samym Nadleśnictwie Młynary leśnicy wydali w zeszłym roku prawie 30 tys. zł na posprzątanie. W skali całej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie było to 1,5 mln zł.
Dobrze, że kary są podniesione. Ale powinno być więcej tych kamer leśnych tam gdzie najczęściej wywalają śmieci.
Tutaj fajnie to opisują:
https://fotopulapka24.pl/zastosowanie/dla-nadlesnictw/
Śmieszna ta kara, ale tak to już jest u nas że chwali się pijackich morderców zwierząt i daje im wszystkie możliwe przywileje. A jak chłopak wjechał rok temu pod Dobrym Miastem do lasu to milicja go na śmierć przejechała. A najgorsze jest to że wielu było zwolenników takiego przebiegu tej tragedii. To teraz zastanówcie się kto więcej dewastuje nasze środowisko. Jak ktoś mądry kiedyś powiedział: kraj piękny tylko ludzie …