25-letni mężczyzna stanął w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Olsztynie oskarżony o zastrzelenie 89-letniego emerytowanego lekarza. Podejrzany nie przyznaje się do winy. Lekarz został zastrzelony w maju 2018 roku z broni czarnoprochowej, na którą nie potrzeba zezwolenia.
Do zdarzenia doszło 29 maja 2018 roku wcześnie rano, w pobliżu basenu przy ul. Głowackiego, niemal w centrum miasta. Jak wynika z ustaleń śledztwa, Paweł Z. oddał z bliskiej odległości dwa strzały z broni czarnoprochowej w głowę przechodzącego przez tamtejszy skwer mężczyzny, powodując jego śmierć. Ofiarą był 89-letni emerytowany lekarz. Oskarżony został zatrzymany dwa miesiące po zabójstwie.
Sąd odczytał w poniedziałek akt oskarżenia. Paweł Z. dowieziony na salę rozpraw z aresztu, nie przyznał się do winy, odmówił także składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania sądu i prokuratora. Zgodził się jedynie odpowiadać na pytania swego obrońcy.
Sąd odczytał wyjaśnienia złożone przez oskarżonego w postępowaniu przygotowawczym. Mówił wówczas, że kupił przez internet rewolwer (broń czarnoprochową). Jak wyjaśnił, chciał jej użyć w czasie zbliżających się urodzin. Planował zorganizować niecodzienną imprezę plenerową, gdzie zamiast fajerwerków czy petard, to strzelanie miało być główną atrakcją. Jak powiedział, chciał zrobić „wystrzałową imprezę”.
Dodał, że mieszka w pobliżu miejsca, gdzie został zamordowany lekarz, dlatego często tamtędy spacerował i biegał. Podkreślił, że nie znał ofiary.
Przesłuchiwany przez sąd biegły ocenił, że dwa pociski stanowiące dowód w sprawie pochodzą z rewolweru zabezpieczonego u oskarżonego. Kolejna rozprawę sąd wyznaczył na 2 marca.
Oskarżony przed zatrzymaniem nie pracował, by na utrzymaniu matki, ma wykształcenie gimnazjalne.
Według śledczych, 25-latka zatrzymano w wyniku intensywnego śledztwa dwa miesiące po znalezieniu ciała starszego mężczyzny. Podczas przeszukania mieszkania oskarżonego zabezpieczono rewolwer będący repliką broni wytworzonej przed 1885 r., na której posiadanie nie jest wymagane pozwolenie. Znaleziono wówczas również proch i pociski.
W trakcie śledztwa, media – powołując się na nieoficjalne informacje – podawały, że Paweł Z. zastrzelił przypadkowo napotkaną w pobliżu basenu osobę, żeby sprawdzić, czy jest w stanie zabić. Według tych doniesień, miał też planować urządzenie w swoje urodziny „masową egzekucję” na ulicach Olsztyna. Policjanci zatrzymali go na krótko przed urodzinami.
Powołani w sprawie biegli psychiatrzy uznali, że Paweł Z. był w chwili czynu całkowicie poczytalny. Za zabójstwo grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Stryczek
Było dawno już o tym.