Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał za uzasadnione roszczenie “frankowiczki” w sprawie dotyczącej kredytu indeksowanego kursem franka szwajcarskiego. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem bank ma zwrócić kobiecie ponad 42 tys. zł pobranego nienależnego świadczenia.
O wyroku, który zapadł 30 lipca przed Sądem Okręgowym w Olsztynie, poinformowała w czwartek w komunikacie rzecznik prasowa tego sądu Agnieszka Żegarska.
Olsztyński SO uznał prawomocnie za uzasadnione roszczenie Eweliny K. (sąd podał tylko inicjał nazwiska) wobec Santander Banku Polska w Warszawie w sprawie dotyczącej kredytu indeksowanego kursem franka szwajcarskiego. W rezultacie bank ma jej zwrócić ponad 42 tys. zł pobranego nienależnego świadczenia.
Ewelina K. w marcu 2007 r. zawarła z olsztyńskim oddziałem Kredyt Banku SA umowę kredytu na cele mieszkaniowe w kwocie ponad 192,3 tys. zł indeksowanego (waloryzowanego) kursem franka szwajcarskiego na okres 360 miesięcy.
W 2017 r. kredytobiorczyni skierowała do sądu pozew przeciwko następcy prawnemu tego banku – Bankowi Zachodniemu WBK SA we Wrocławiu o zapłatę. W uzasadnieniu wskazała m.in. na zawarte w umowie niedozwolone postanowienia dotyczące indeksowania kredytu kursami franka szwajcarskiego, ustalanymi jednostronnie przez bank w tabeli kursów.
W jej ocenie, pozwany bank w sposób niedozwolony, nieuprawniony i nieskuteczny dokonał przeliczenia salda kredytu udzielonego i wypłaconego w złotych na kwotę wyrażoną we frankach szwajcarskich. W ten sam niedozwolony sposób przeliczał i wyliczał również raty kredytu, wskazując ich kwotę do zapłaty we frankach szwajcarskich. Żądanie pozwu powódka określiła ostatecznie na ponad 42,5 tys. zł. Pozwany bank wniósł o oddalenie powództwa w całości.
Sąd Rejonowy w Olsztynie w grudniu 2018 r. wydał wyrok, w którym zasądził od pozwanego na rzecz Eweliny K. ponad 5,9 tys. zł z ustawowymi odsetkami. Powództwo co do pozostałej kwoty, tj. niemal 36,6 tys. zł, zostało oddalone.
Sąd Rejonowy w pisemnym uzasadnieniu wyroku wskazał wówczas, że zastosowana przez bank klauzula waloryzacyjna była sprzeczna z naturą kredytu bankowego, istotą waloryzacji, a ponadto naruszała zasady współżycia społecznego jako nie dająca się pogodzić ze społecznym poczuciem sprawiedliwości.
Jednocześnie jednak – w ocenie sądu – roszczenie Eweliny K. tylko w części zasługiwało na uwzględnienie. Od zawarcia umowy do marca 2017 r. na pokrycie rat kapitałowo-odsetkowych wpłaciła w sumie 124,5 tys. zł (około 37,4 tys. CHF). Tymczasem suma uiszczonych w tym samym okresie rat, które byłyby pobrane od niej – przy założeniu, że indeksacja kredytu i raty byłyby przeliczane według kursu franka szwajcarskiego średniego NBP – wynosiłaby ponad 118,5 tys. zł. Sąd I instancji uznał, że pozwany bank pobrał od powódki bez podstawy prawnej raty w wysokości różnicy między wysokością raty obliczoną według średniego kursu NBP na dzień spłaty raty, a wysokością obliczoną na podstawie wewnętrznych regulacji banku, czyli ponad 5,9 tys. zł i właśnie taką kwotę zasądził.
Od tego rozstrzygnięcia apelacje złożyły obie strony procesu.
Sąd Okręgowy w Olsztynie zmienił wyrok sądu I instancji, zasądzając dodatkowo od Santander Banku Polska SA w Warszawie (wcześniej BZ WBK SA) na rzecz Eweliny K. ponad 36,5 tys. zł, a apelację pozwanego oddalił.
“Sąd Okręgowy w pisemnym uzasadnieniu wyroku wskazał, że przewidziane w zawartej przez strony umowie zapisy przewidujące indeksację kredytu do franka szwajcarskiego stanowią niedozwolone klauzule umowne w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. W szczególności dotyczy to tych klauzul umowy w zakresie, w jakim upoważniały bank do przeliczenia kwoty udzielonego kredytu na walutę CHF według kursów ustalanych wyłącznie i jednostronnie przez bank w tabeli kursów oraz w zakresie, w jakim upoważniały bank do przeliczania kwoty kredytu w chwili wypłaty według kursu kupna waluty, zaś w momencie spłaty raty kredytu według kursu sprzedaży tej waluty. Ta różnica, tzw. spread walutowy stanowiła w istocie dodatkowy, niczym nieuzasadniony zarobek banku, niebędący ekwiwalentem żadnej dodatkowej usługi” – poinformowała sędzia Żegarska.
Według niej, skutkiem abuzywności (niedozwolonego charakteru) klauzul umownych było ustalenie przez sąd II instancji, że Ewelina K. od dnia zawarcia umowy była zobowiązana jedynie do zapłaty udzielonej jej kwoty pożyczki w złotówkach, powiększonej o odsetki i koszty, bez niedozwolonej indeksacji.
Sąd Okręgowy w Olsztynie ustalił na podstawie opinii biegłego, że po wyeliminowaniu niedozwolonych klauzul indeksacyjnych Ewelina K. była zobowiązana do zapłaty bankowi tytułem spłaty kredytu ponad 81,9 tys. zł, a faktycznie zapłaciła ponad 124,5 tys. zł. Sąd uznał, że różnica między tymi kwotami – wynosząca ponad 42,5 tys. zł – stanowi nienależne świadczenie, które Ewelina K. uiściła, nie będąc do tego zobowiązana.
Wyrok jest prawomocny.