To miał być kolejny wieczór pełen muzyki, śpiewu i dobrej energii, którą przez lata niósł ze sobą na każdą imprezę. Tym razem jednak radość przemieniła się w dramat, który poruszył cały powiat iławski. Śmierć Mariusza Bieńkowskiego przyszła nagle i niespodziewanie, pozostawiając wstrząśniętych bliskich, przyjaciół i setki ludzi, którzy znali go ze sceny.
Tragiczna śmierć podczas występu. Region żegna 44-letniego muzyka
Jak przekazała rodzina, Mariusz Bieńkowski odszedł w sobotni wieczór 29 listopada, podczas występu w Bratianie. Szczegóły ostatnich chwil życia Mariusza zostały przedstawione w poruszającym oświadczeniu Rafała Marszelewskiego, jego szwagra (pisownia oryginalna):
„Odszedłeś niespodziewanie w sobotni wieczór ( 29.11.2025) , podczas tego co lubiłeś robić najbardziej, czyli grania i śpiewania na imprezach. Śmierć zakradła się nie spodziewanie, jak złodziej. Byliśmy przy Tobie do końca reanimacji, modląc się, prosząc Pana Boga, aby Twoje serce ruszyło… jednak czas płynął ,a serduszko nie wracało. Byłeś naszym Maniuśiem, Maxelkiem, Jajusiem, bratem , tatą, synem, szwagrem i przyszłym mężem… razem z Tobą cieszyliśmy się, że jesteś już szczęśliwy, że się życie układa, że masz przy sobie kobietę ,która Cię kocha nad życie , a Ty ją. Byłeś zawsze pomocny każdemu ,gdy tylko mogłeś ,na każdy telefon reagowałeś i pojawiałeś się natychmiast ,aby pomóc. Dziękuję Ci za to, że dbałeś o swoją mamę , a moją teściową , zawsze mogła na ciebie liczyć. Dziękuję Ci że przez tyle lat byłeś Mikołajem w naszym zakładzie. Że brałeś na kolana te dzieci, przytulałeś, dając im tyle radości. Te dzieci patrzyły w Twoje oczy i się cieszyły że spotkały prawdziwego Mikołaja… kochały Cię za to i przychodziły do Ciebie co roku. Wiele lat prowadziłeś karaoke w Finiszu ludzie przychodzili i się cieszyli. Znały Cie tysiące ludzi z całej Polski… ciągle otrzymuję wiadomości lub telefony i każdy nie może w to uwierzyć… 18 razy byleś na pieszej pielgrzymce na Jasną Góre. W Portfelu nosiłeś kilka obrazków Matki Boskiej … byleś chyba im potrzebny tam w niebie ??? W ubiegły poniedziałek pojechałeś ze mną do Grudziądza do sklepu muzycznego, gdzie kupiliśmy nowy klawisz dla mnie , mieliśmy razem grać się cieszyć… twój wokal był tak piękny jak śpiew Anioła … Natalko pamiętaj jesteś nasza, razem z dziećmi zawsze możecie liczyć na naszą pomoc, kochamy Was tak samo jak kochaliśmy Mariusza. Mariusz Tobie by wszystko oddał… jego serce biło dla Was i dla nas… nigdy nie zaznał takiej miłości jaką dostał od Ciebie. Dziękujemy Ci za to. Dziękuję gościom którzy podjęli reanimację Mariusza, Dziękuję strażakom z Bratiana i panom z pogotowia ratunkowego w Nowym Mieście Lubawskim. Widziałem jak walczyliście, o to aby wrócił… Pan Bóg miał plan, tylko w tym planie zapomniał uwzględnić ,że to my będziemy cierpieć. Te dni są jak koszmarny sen i każdy z nas nie może się doczekać ,kiedy się obudzi z tego koszmaru. Każdy z nas wie, że za to życie jakie prowadził Mariusz powinien trafić do nieba…. do tego postu dodaję nagranie mojej ulubionej piosenki w Twoim wykonaniu … żałuję że nie nagrałem jej w całości… Mariusz Bieńkowski spoczywaj w spokoju.”
Przyjaciele i środowisko muzyczne żegnają Mariusza. Rodzina podaje termin pogrzebu
W lokalnym środowisku muzycznym żałoba jest równie głęboka jak wśród najbliższych. Koledzy po fachu wspominają Mariusza jako człowieka, który wnosił na scenę nie tylko muzykę, ale też pozytywną energię, szczerość i niezwykłą życzliwość.
Rodzina poinformowała, że uroczystości pogrzebowe odbędą się 3 grudnia w Iławie.
