Mieszkańcy są przerażeni, a hodowcy ponoszą straty. Mówią wprost: jeśli nic się nie zmieni, ofiarą może stać się człowiek.
Wilki zagryzły cielaki i psa. Mieszkańcy mają dość
Radio Olsztyn informuje, że w nocy z niedzieli na poniedziałek w miejscowości Zyndaki wilki zagryzły dwa cielaki. Nie minęła doba, a z Szymanowa napłynęła kolejna informacja – drapieżniki zagryzły tam psa gospodarskiego.
Monika Szymańska z Burszewa, która od dłuższego czasu nagłaśnia problem, mówiła w rozmowie z Radiem Olsztyn o strachu, jaki zapanował wśród mieszkańców:
„Jeżeli nie będzie większej reakcji, to możemy się spodziewać, że w końcu dojdzie do ataku wilka na człowieka, w którym ktoś zginie. Nie może być czegoś takiego, że cały czas żyjemy w presji, nerwach i napięciu, bo nie wiadomo co się zadzieje” – powiedziała.
Wilki coraz częściej w pobliżu ludzi
Wilki nie ograniczają się już tylko do terenów leśnych. Coraz częściej pojawiają się w pobliżu ludzkich siedzib, a nawet miejsc wypoczynku. Jedna z mieszkanek Olsztyna podzieliła się swoim niepokojącym doświadczeniem:
Na spacerze z psem na Kielarach – miejscu bardzo popularnym wśród mieszkańców Olsztyna, którzy wybierają się tam z dziećmi i czworonogami – natknęła się na kilka bawiących się wilków. Taka sytuacja budzi ogromny niepokój, zwłaszcza że okolica ta nie jest uznawana za niebezpieczną i jest często odwiedzana przez rodziny.
Potrzebne są działania, nie tylko ostrzeżenia
Wielu mieszkańców regionu oczekuje konkretnych działań od władz. Ich zdaniem monitoring wilków i informowanie o zagrożeniu to za mało. Potrzebne są systemowe rozwiązania, które zapewnią bezpieczeństwo ludziom i ich zwierzętom.
źródło: Radio Olsztyn
