Zamiast oczekiwanego widoku na jezioro – szary mur. Wzdłuż torów kolejowych w Giżycku pojawiły się ekrany akustyczne. Władze miasta deklarują: nie zostawimy tej sprawy bez działania.
Ekrany zasłoniły jezioro. Przepisy kontra rzeczywistość
Wzdłuż remontowanej linii kolejowej w Giżycku zamontowano ekrany dźwiękochłonne. Mają chronić mieszkańców przed hałasem przejeżdżających pociągów, jednak w ocenie wielu osób – zaburzają krajobraz i odcinają miasto od jeziora Niegocin. Ich obecność spotkała się z falą krytyki. Większości mieszkańców ekrany się nie podobają.
Jak przypomina Burmistrz Giżycka Ewa Ostrowska, decyzje o tego typu inwestycjach zapadają na długo przed ich realizacją. Uzgodnienia w sprawie modernizacji linii kolejowej trwały latami. Jeszcze za kadencji poprzednich władz miasta – burmistrza Wojciecha Iwaszkiewicza i naczelnika Wydziału Planowania Inwestycji Adama Barana – podejmowano liczne próby wpłynięcia na inwestora. Miasto kilkukrotnie zwracało się do PKP z propozycjami alternatywnych rozwiązań. Niestety, wszystkie zostały odrzucone – albo jako niezgodne z przepisami, albo jako potencjalne zagrożenie dla terminu realizacji całego projektu.
Miasto zapowiada działania
Burmistrz Ewa Ostrowska nie ukrywa, że obecność ekranów akustycznych w tym miejscu to trudna sytuacja dla Giżycka. Jak podkreśla, ochrona przed hałasem powinna być wyważona wobec innych wartości – takich jak otwarcie przestrzeni miejskiej na jezioro. Tymczasem obecne przepisy nie uwzględniają faktu, że przejazdy pociągów generują hałas zaledwie przez kilkanaście minut dziennie, a wizualna bariera istnieje przez całą dobę.
Zdaniem władz miasta, otwarcie widokowe na Niegocin jest dla mieszkańców bardzo ważne – także z powodów tożsamościowych. Linia kolejowa funkcjonuje w Giżycku od 150 lat i lokalna społeczność zdążyła się do niej przyzwyczaić. Teraz przepisy, które miały służyć ludziom, zaczynają działać przeciwko ich poczuciu estetyki i przynależności do przestrzeni miejskiej.
Apel o współpracę i presję społeczną
Burmistrz zwróciła się z apelem do mieszkańców i radnych o porozumienie ponad podziałami. Podkreśliła, że konieczna będzie „ofensywa” w stronę decydentów, którzy mogą pozwolić postawić interes mieszkańców ponad literalnym brzmieniem przepisów. Ważnym elementem tych działań ma być presja społeczna.
Władze zapowiadają, że będą na bieżąco informować mieszkańców o kolejnych krokach. Planowane są konsultacje społeczne oraz dalsze rozmowy z instytucjami, które mogą pomóc w znalezieniu kompromisowego rozwiązania.
„To nasze Miasto Giżycko” – zakończyła swój wpis burmistrz Ewa Ostrowska, zachęcając mieszkańców do wspólnego działania.
źródło: Ewa Ostrowska – Burmistrz Giżycka
Jak mozna było tak oszpecić najladniejsze miasto na Mazurach! ludzie kto tam rzadzi?