6 stycznia 2024 roku w gminie Purda pod Olsztynem, podczas polowania zbiorowego, został zastrzelony łoś – gatunek objęty moratorium na odstrzał od 2001 roku. Informację o zdarzeniu jako jedna z pierwszych podała „Gazeta Wyborcza Olsztyn”, zwracając uwagę na udział w polowaniu prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej i byłego siatkarza Marcina Możdżonka.
W rozmowie z dziennikarzami Wirtualnej Polski Możdżonek wyjaśnił, że nie był świadkiem zastrzelenia zwierzęcia, ale podjął działania, by zabezpieczyć miejsce zdarzenia i wezwać policję.
Śledztwo bez sprawcy
W polowaniu podobno brał udział jeden z olsztyńskich prokuratorów. Media podają, że spekulowano, iż z incydentem mógł mieć związek jeden z olsztyńskich biznesmenów. Początkowo sprawę prowadziła Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, lecz postępowanie przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Łomży. Jak poinformowała rzeczniczka tej prokuratury, Dorota Leszczyńska, śledztwo zostało umorzone 30 września 2024 roku z uwagi na niewykrycie sprawcy.
W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Możdżonek przyznał, że posiadał podejrzenia co do osoby, która oddała strzał, i apelował o usunięcie jej z Polskiego Związku Łowieckiego. „Gdybym tylko dostał odpowiednie narzędzia od Ministerstwa Klimatu i Środowiska, to ten człowiek jeszcze dzisiaj zostałby wyrzucony z Polskiego Związku Łowieckiego” – mówił prezes Naczelnej Rady Łowieckiej.
Konieczność ochrony łosi
Moratorium na odstrzał łosi obowiązuje od 2001 roku i – jak podkreślał w wywiadzie dla OKO.press prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN – było niezbędnym krokiem, by ocalić gatunek przed wyginięciem. Kowalczyk przypomniał, że dzięki wprowadzeniu ochrony populacja łosi wzrosła z zaledwie tysiąca do ponad dwudziestu tysięcy osobników. Ekspert zauważył również, że zniesienie moratorium mogłoby doprowadzić do dramatycznego spadku liczebności tych zwierząt, zwłaszcza w sytuacji, gdy dokładne dane inwentaryzacyjne wciąż są niedoskonałe.
Kolejny przypadek pod Szczecinem
Podobny incydent odnotowano na początku 2025 roku pod Szczecinem, gdzie znaleziono ciało samicy łosia w stanie rozkładu. Jak poinformował Michał Kudawski z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w rozmowie z OKO.press, zwierzę zginęło od strzału z broni myśliwskiej, a na miejscu nie było żadnych polowań w ostatnim czasie. Za pomoc w ustaleniu sprawcy wyznaczono nagrodę w wysokości 7 tysięcy złotych.
Niewykrycie sprawców – problem systemowy?
Niewykrycie sprawców zarówno w gminie Purda, jak i pod Szczecinem rodzi pytania o skuteczność egzekwowania prawa łowieckiego oraz odpowiedzialność uczestników polowań. Czy obecne przepisy i działania prokuratury są wystarczające, by chronić gatunki objęte moratorium przed podobnymi tragediami?
źródło: OKO.press
