Wszystkie podolsztyńskie samorządy, powiat i mieszkańcy, którzy wypowiedzieli się w ankietach podczas spotkań informacyjnych akceptują i zgadzają się na zachodni wariant obwodnicy. Prace przygotowawczo-projektowe są zaawansowane, wydano na nie kilka milionów złotych, lada chwila projektant ma przekazać drogowcom studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe (STEŚ). Miasto Olsztyn stara się jednak storpedować budowę obwodnicy, podnosząc co chwilę temat wariantu wschodniego, który już nie jest rozpatrywany i nie są dla niego prowadzone prace projektowe.
Jeszcze nigdy w historii realizacji tak dużych inwestycji, jak obwodnica nie było tak dogodnej sytuacji, że samorządy, po których terenach biegnie obwodnica zgadzają się na jej przebieg. Samorządy Dywit, Purdy, Gietrzwałdu, Jonkowa oraz Barczewa, a także Rada Powiatu w Olsztynie jednoznacznie opowiedziały się za wariantem O1 w zachodnim korytarzu obwodnicy Olsztyna i Dywit. Spośród wszystkich obecnie procedowanych wariantów wariant zachodni O1 jest najkorzystniejszy, ponieważ:
– przebiega w największej długości po gruntach Skarbu Państwa,
– przebiega najdalej od użytku ekologicznego „Bagno Bażęgi”,
– przebiega poza terenami zwartej zabudowy mieszkaniowej – przez tereny rolne i leśne,
– charakteryzuje się brakiem wyburzeń budynków mieszkalnych oraz najmniejszą liczbą budynków mieszkalnych znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie projektowanej obwodnicy,
– jest naturalnym dopełnieniem istniejącego odcinka południowej obwodnicy Olsztyna od węzła Olsztyn Południe do Węzła Olsztyn Zachód,
– ominięcie Olsztyna w korytarzu zachodnim na odcinku węzeł Olsztyn Południe – węzeł Olsztyn Zachód – Spręcowo będzie krótsze o 7 km niż w korytarzu wschodnim na odcinku węzeł Olsztyn Południe – węzeł Olsztyn Jaroty – węzeł Olsztyn Pieczewo – węzeł Olsztyn Wschód – Spręcowo.
Sytuacja bez precedensu
Co ważne, wariant O1 uzyskał najwięcej wskazań mieszkańców, którzy przesłali ankiety w działaniach informacyjnych. Jako najkorzystniejszy wskazało go dokładnie 36,8 proc. ankietowanych, gdy pozostałe warianty uzyskały od 0,2 do 18,5 proc. Opublikowany przez GDDKiA raport ze spotkań informacyjnych potwierdza, że mieszkańcy oczekują i akceptują w znacznej większości obwodnicę Olsztyna i Dywit w korytarzu zachodnim. Niezrozumiałe zatem jest włączanie się w tym momencie tj. po ponad pół roku po zakończeniu cyklu spotkań informacyjnych z mieszkańcami, organizacji społecznych z Olsztyna, które próbują w sposób mało merytoryczny, a bardziej medialny zanegować budowę obwodnicy w korytarzu zachodnim.
– Sytuacja jest bezprecedensowa, bo wszystkie samorządy podolsztyńskie, powiat i mieszkańcy, którzy wypowiedzieli się w konsultacjach są zgodni co do przebiegu i wariantu obwodnicy – mówi Daniel Zadworny, wójt gminy Dywity. – Prace projektowe są zaawansowane, za chwilę będziemy mieli STEŚ i będzie można wystąpić o decyzję środowiskową. Dlatego uważam, że nie mamy czasu do stracenia i do powrotu do koncepcji, które wypadły już z gry. Po prostu dajmy pracować fachowcom. Trzeba sobie zdawać sprawę, że każde przesunięcie w czasie oddala budowę obwodnicy Olsztyna i grozi wypadnięciem poza harmonogram czasowy, dla którego zapewnione jest finansowanie inwestycji.
Nie ma żadnej kłótni i sporu
Powstanie obwodnicy w zachodnim wariancie stara się storpedować miasto Olsztyn, które co chwilę podnosi kwestię wariantu wschodniego, który już od dawna nie jest rozpatrywany m.in. przez brak środków finansowych po stronie miasta i nie są dla niego prowadzone żadne prace projektowe. Olsztyn w sposób mało zasadny krytykuje wariant zachodni i posługując się fałszywymi argumentami jak np. tym, że Las Miejski jest zagrożony, choć preferowany wariant zachodni O1 nie wchodzi w teren miasta i w teren Lasu Miejskiego choćby na 1 centymetr, próbuje stworzyć wrażenie konfliktu i sporu.
– Nie ma żadnej kłótni, wszystkie samorządy, po których biegnie zachodni wariant obwodnicy akceptują go – podkreśla wójt Daniel Zadworny. – Dlaczego Olsztyn stara się zablokować inwestycję, której chcą wszystkie inne samorządy, nie tylko te podolsztyńskie, ale z całej północy regionu? Przykro mi to mówić, ale miasto zachowuje się w tej sytuacji, jak przysłowiowy pies ogrodnika. Dajmy pracować projektantom i drogowcom, niech o przebiegu obwodnicy decyduje merytoryka, a nie polityka.
Posłów z Warmii i Mazur nie widać
Niepokojące informacje napłynęły też 9 kwietnia z sejmowej Komisji Infrastruktury, na której wiceminister infrastruktury Paweł Gancarz przekazywał posłom nieaktualne informacje, że projektowana obwodnica Olsztyna i Dywit przebiega w części po terenie miasta i w związku z tym pojawia się rzekomy problem braku środków finansowych po stronie samorządu, co może skutkować brakiem realizacji inwestycji.
– Chciałbym wyraźnie podkreślić, że żaden z procedowanych i projektowanych obecnie 3 wariantów zachodnich nie przebiega po terenie Olsztyna, więc samorząd miasta nie będzie musiał dokładać do inwestycji ani złotówki! – mówi wójt Daniel Zadworny. – Dlaczego wiceminister wprowadza posłów w błąd?
Przykre i smutne jest także to, że w tak ważnej komisji jaką jest sejmowa Komisja Infrastruktury, gdzie ważą się losy budowy i finansowania obwodnic, nie ma żadnego posła ani posłanki z Warmii i Mazur. Czy naszym przedstawicielom w parlamencie nie zależy na tym, żeby powstała tak ważna dla regionu inwestycja, jaka jest obwodnica Olsztyna i Dywit?
Na co środki ma rząd?
Jak podkreślał wiceminister Gancarz na realizację „Programu budowy 100 obwodnic” oszacowanego na 28 miliardów złotych brakuje aktualnie 8 miliardów złotych. Dodatkowo część zaplanowanych inwestycji ma opóźnienia i może wypaść z harmonogramu albo realizacja przeciągnie się na kolejne dziesięciolecie.
– Wobec takich informacji już teraz wiemy, że nie możemy sobie pozwolić na żadne opóźnienie, czy powrót do koncepcji sprzed roku, czy dwóch lat, bo grozi to tym, że obwodnica Olsztyna i Dywit nie powstanie – uważa wójt Daniel Zadworny. – Choć z drugiej strony nie wyobrażam sobie, że zabraknie środków finansowych na naszą obwodnicę. Przecież pierwotnie za około miliard złotych miały być sfinansowane trzy inwestycje: obwodnica Olsztyna, mniejsza obwodnica Dywit i modernizacja odcinka leśnego DK51. Dwie z tych inwestycji odpadły na etapie projektowym, realizowana ma być tylko jedna, czyli obwodnica Olsztyna i Dywit. Droga ma mieć tylko po jednym pasie ruchu, w preferowanym wariancie O1 większość gruntów pod inwestycję należy do Skarbu Państwa, więc odpadnie kwota wypłaty odszkodowań, dlatego nie wyobrażam sobie, że ta tak okrojoną i „najtańszą wersję” obwodnicy Olsztyna zabraknie środków! To na co w takim razie nasz rząd ma pieniądze?
Kto straci na braku budowy obwodnicy?
Odpowiedź jest prosta – oczywiście mieszkańcy, Olsztyna, Dywit, a także gmin położonych w północnej części naszego województwa. Obecnie mamy wielokilometrowe poranne i popołudniowe korki na odcinku leśnym na wlocie do Olsztyna, zakorkowane są ul. Wojska Polskiego, Sybiraków, Jagiellońska, czy Limanowskiego. Z uwagi na brak alternatywy dla kierowców, czyli obwodnicy i możliwości objechania miasta od zewnątrz, mieszkańcy Olsztyna „zmuszeni są codziennie gościć” 20-30 tysięcy pojazdów w śródmieściu i centrum Olsztyna. Obwodnica zachodnia to zmieni. Drogowcy z GDDKiA w Olsztynie jednoznacznie stwierdzili, że obwodnica w wariancie zachodnim zdejmie z alei Wojska Polskiego połowę ruchu, czyli do miasta przez odcinek leśny będzie wjeżdżać około 10-15 tysięcy pojazdów mniej!
– Obwodnica wschodnia i pełny ring komunikacyjny wokół Olsztyna będą oczywiście potrzebne w przyszłości, ale teraz skupmy się na jedynym aktualnie realnym do wybudowania wariancie zachodnim – uważa wójt Daniel Zadworny.
źródło: Urząd Gminy Dywity
Przypomnę, że to gmina Dywity przez długie lata blokowała budowę obwodnicy Olsztyna. A teraz nagle burmistrz Zadworny dostał przyspieszenia i preferuje wariant zachodni, bo na wschodzie posprzedawali tereny przeznaczone pod obwodnicę.
Mieszkańcy gminy dywity chcą WSCHODNIEJ obwodnicy.
Moim subiektywnym zdaniem to oni sami sobie uznali, że mieszkańcy chcą zachodniego wariantu.
Tym czasem wariant zachodni jest dla nas bezużyteczny.