Na około 3,8 tysięcy mieszkań komunalnych w Olsztynie ponad 86 procent jest zadłużonych – łączna kwota zadłużenia to ponad 76 milionów złotych. Tylko kilkuset lokatorów czuje się zobowiązanych do płacenia za mieszkanie.
W Olsztynie mieszkaniami komunalnymi zarządza Zakład Lokali i Budynków Komunalnych. W zasobach miejskich jest około 3,8 tysięcy lokali, do kasy powinno więc wpływać co miesiąc kilka milionów złotych. Tak się jednak nie dzieje, ponieważ większość mieszkańców po prostu nie płaci. Zadłużenie rośnie, zarządca nie ma z czego opłacać mediów i innych usług, a światełka w tunelu nie widać.
86 procent lokatorów nie płaci za mieszkania komunalne
Mieszkania komunalne z zasady są przeznaczone dla osób mniej zamożnych, czynsze ustalane są na niskim poziomie, nic więc dziwnego, że lista oczekujących na przydział lokalu z zasobów miasta zawsze jest długa.
Tymczasem okazuje się, że większość „szczęściarzy”, którzy nie muszą mieszkań wynajmować komercyjnie, wcale nie czuje się zobligowana do ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Z lokali komunalnych i infrastruktury korzystają, ale za to nie płacą.
Tylko kilkaset z dostępnych ponad 3,8 tysiąca mieszkań komunalnych nie jest zadłużonych.
Ponad 76 milionów złotych zadłużenia
– Na 31 sierpnia 2023 roku zadłużenie wynosi ponad 76 milionów złotych. Z tego zaległości podstawowe to ponad 48 milionów złotych, a odsetki – ponad 20 milionów złotych – powiedział cytowany przez „Wyborczą Olsztyn” dyrektor Zakładu Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie Zbigniew Karpowicz.
Koszty związane z zasądzeniami i egzekucjami to dodatkowe 8 milionów złotych.
– Na 3773 lokale zaległości występują w przypadku 3256, co stanowi ponad 86 procent całych naszych zasobów. Zasądzona kwota długów wynosi 64 miliony złotych i trudno będzie je wyegzekwować – przyznaje dyrektor Karpowicz.
Dlaczego ludzie nie płacą za mieszkania komunalne?
Powody są różne. Dyrektor ZLiBK w Olsztynie wskazuje na kilka z nich:
– Są osoby, które świadomie nie płacą, rzekomo nie wykazują żadnych dochodów. Zaprzeczeniem są luksusowe samochody, którymi przyjeżdżają do naszego biura zadłużeni najemcy. Są też osoby, które zalegają z czynszami, bo nie mają za co płacić z powodu biedy.
W tym drugim przypadku mieszkańcy najczęściej starają się mimo wszystko uregulować zaległości, choćby występując do administratora nieruchomości albo urzędu miejskiego o rozłożenie należności na raty albo zawieszenie czynszu na określony czas. To zrobiło 155 mieszkańców, zadłużonych na łączną kwotę ponad 800 tysięcy złotych.
Co z pozostałymi dłużnikami? Nie wiadomo.
Długi mieszkańców zadłużają zarządcę
Zarządzający mieszkaniami komunalnymi ZLiBK w Olsztynie ma problem. To z wpływów z czynszów opłaca media i inne usługi związane z utrzymaniem nieruchomości. Kiedy tych wpłat nie ma, nie ma z czego ich regulować.
– Nie mając wpływów z czynszów, nie mogę na bieżąco regulować zapłaty za dostawę energii cieplnej, odbiór śmieci czy za wykonywane usługi. W grę wchodzi około 10 milionów złotych zaległości z naszej strony – tłumaczy dyrektor Zbigniew Karpowicz.
Zadłużenie mieszkańców rośnie lawinowo.
W 2018 roku, chociaż lokali komunalnych było więcej, zadłużenie wynosiło ponad 54 miliony złotych.
źródło: Gazeta Wyborcza
U dłużników odciąć media. Proponuję zbudować masową noclegownię dla dłużników, których się tam wyeksmituje. Zachowują się jak zwierzęta – będą żyć jak zwierzęta.
Chwila, chwila 3800 mieszkań, zadłużonych 86% czyli 3286 mieszkań posiada zadłużenie – uśredniając 76 milinów dzielone na ilość zadłużonych mieszkań (3286), to po zaokrągleniu 23000 zł długu na jednym mieszkaniu. Jeżeli miesięczny czynsz to 500 zł, to średnio mieszkania nie są opłacane od 46 miesięcy – prawie 4 lata ktoś nie płaci za mieszkanie. Czy to jest normalne?