Gmina Rybno pogrążyła się w żałobie po tragicznym wypadku, który miał miejsce w poniedziałek wieczorem, 4 września. Marek Bartwicki, 48-letni strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rumian, zmarł w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń po tym, jak został potrącony przez strażacki wóz. Wójt Tomasz Węgrzynowski ogłosił żałobę na terenie Gminy Rybno od 5 do 7 września.
Link do zrzutki TUTAJ.
Według wstępnych ustaleń policji, Bartwicki został potrącony przez kolegę z OSP, 30-latka, który kierował pojazdem. Strażacy uczestniczyli w akcji usunięcia plamy oleju na drodze powiatowej między Dębieniem a Rumianem. Młodsza aspirant Justyna Nowicka z działdowskiej policji potwierdziła, że wszyscy uczestnicy tragicznego zdarzenia byli trzeźwi. Śledztwo w sprawie jest nadzorowane przez prokuraturę w Działdowie i ma na celu wyjaśnienie szczegółowych okoliczności wypadku.
W chwili śmierci Marek Bartwicki zostawił żonę i trójkę dzieci – dwóch synów i córkę. Najmłodszy z synów cierpi na wrodzoną wadę serca i wymaga jak najszybszego przeprowadzenia kosztownej operacji. W związku z tym została uruchomiona internetowa zrzutka, by zebrać środki na operację chłopca oraz wsparcie dla rodziny w tej trudnej chwili.
„Tragicznie zmarły druh zawsze był gotów bezinteresownie nieść pomoc potrzebującym. Pokażmy, że jego rodzina może liczyć na wsparcie całej strażackiej braci oraz wszystkich ludzi dobrej woli” – czytamy w opisie zbiórki.
Podczas żałoby odwołane są wszystkie imprezy o charakterze rozrywkowym organizowane przez Urząd Gminy lub jednostki organizacyjne Gminy Rybno.
Sytuacja jest dramatyczna nie tylko dla rodziny zmarłego strażaka, ale również dla całej lokalnej społeczności. Strażacy ochotnicy ryzykują swoje życie, by chronić innych, a ten tragiczny wypadek jest bolesnym przypomnieniem o tej służbie i jej realnych kosztach. Jednocześnie jest to czas, gdy społeczność może pokazać swoją solidarność i wsparcie dla rodziny pogrążonej w żałobie, przekazując choćby najmniejszą kwotę na zbiórkę internetową.
W takich sytuacjach to winny jest rozjechany i nie rozumiem po co tyle szumu jakby zginą pracownik na firmie to możliwe że by się nawet nikt nie dowiedział A tutaj zbiórki żałoby sranie w banie wepchnął się pod koła to jego strata. Amen