Policjanci z nowomiejskiej drogówki byli świadkami zatrważającej sceny, gdy podczas patrolu w okolicy Kurzętnika zauważyli motocyklistę jadącego ze znacznie większą prędkością, niż to zezwala prawo. Kierowca,był nie tylko śmiertelnym zagrożeniem dla siebie i innych uczestników ruchu, ale również dla małego pasażera, którym okazało się być 6-letnie dziecko.
Gdy policjanci ruszyli w pościg, wynik pomiaru prędkości zrobił na nich ogromne wrażenie. Okazało się, że motocyklista pędził z prędkością 154 km/h na odcinku z ograniczeniem do 90 km/h.
Nieodpowiedzialny motocyklista
Pomiaru prędkości dokonano na terenie Nielbarka. 40-letni mieszkaniec gminy Kurzętnik nie podróżował sam. Na siedzeniu pasażera przewoził 6-letnie dziecko, które odwracało się podczas jazdy.
Dla motocyklisty nieodpowiedzialne zachowanie skończyło się surową karą. Mandat wyniósł aż 2500 zł, a do tego jego konto zasiliło się o dodatkowe 15 punktów karnych.
*nagranie wideo
Bezpieczna jazda z dzieckiem
W polskim prawnie, a w szczególności w art. 20 pkt 6 ustawy Prawo o ruchu drogowym, jasno zdefiniowano maksymalną prędkość, z jaką może poruszać się motocykl przewożący dziecko do 7 roku życia. W przypadku motocykla, na którym znajduje się młodszy pasażer, dopuszczalna prędkość jest znacznie ograniczona do zaledwie 40 km/h.
Przepis ten ma na celu zminimalizować ryzyko, które wiąże się z podróżą małych dzieci na motocyklach. W wyniku niskiej masy ciała, braku doświadczenia oraz ogólnej niezdolności do bezpiecznego utrzymania równowagi na motocyklu, dzieci są znacznie bardziej narażone na ryzyko obrażeń.
Przepisy te służą nie tylko do ochrony dzieci na drogach, ale również do zwiększenia świadomości dorosłych kierowców na temat potencjalnych ryzyk związanych z przewożeniem małych dzieci na motocyklach.
Zgodnie z tym przepisem, kierowcy, którzy nie przestrzegają tego ograniczenia, mogą zostać ukarani surowymi karami, takimi jak wysokie mandaty karne i punkty karne, jak to miało miejsce w przypadku 40-letniego motocyklisty z Kurzętnika.
źródło: KPP Nowe Miasto Lubawskie
Na pewno ogromne zagrożenie stwarzał – przestańcie się ośmieszać, chodzi o ściąganie kasy a nie o bezpieczeńśtwo.