Błyskawiczna i zdecydowana reakcja olsztyńskich policjantów uratowała 34-latka, który chciał popełnić samobójstwo. Od śmierci dzieliły go dosłownie sekundy.
Wczoraj (29.10) około godz. 14:00 podczas patrolowania ulic miasta, do patrolu pieszego Oddziału Prewencji Policji KWP w Olsztynie podeszła zaniepokojona kobieta i oświadczyła, że potrzebuje pomocy. Obawiała się o życie swojego byłego partnera, który podczas rozmowy telefonicznej powiedział, że nie chce już żyć.
Funkcjonariusze natychmiast poszli pod wskazany przez nią adres. Na miejscu okazało się, że drzwi do mieszkania były zamknięte. Mimo pukania i nawoływania nikt nie otwierał. Kobieta była jednak pewna, że w środku znajduje się jej były partner. W obawie o życie mężczyzny podjęli decyzję o wyważeniu drzwi. Po wejściu do mieszkania, funkcjonariusze, w łazience zauważyli mężczyznę wiszącego na linie przyczepionej do kaloryfera. Natychmiast podbiegli i odcięli go. Mężczyzna był nieprzytomny. Wezwali na miejsce karetkę pogotowia i rozpoczęli reanimację. Przez około 15 minut, naprzemiennie, wykonywali masaż serca.
Gdy na miejsce przyjechała załoga karetki, ratownicy przejęli pacjenta. Po kilku minutach reanimacji specjalistycznym sprzętem, mężczyźnie udało się przywrócić czynności życiowe.
Jak oświadczył obecny tam lekarz, funkcjonariusze przeprowadzili skuteczną reanimację. Bez ich szybkiej i zdecydowanej postawy nie udałoby się uratować 34-latka.
Ten człowiek prawdopodobnie będzye sparaliżowany itd. Doszło na pewno do znacznego nuedotlenienia mózgu
15 minut oczekiwania na karetkę. Olsztyński standard.