W okolicach Gietrzwałdu, miejscowości znanej z Objawień Maryjnych ma powstać centrum dystrybucyjne sieci handlowej Lidl Polska. Kościół utrzymuje dystans, natomiast wójt i część mieszkańców widzą w tym przedsięwzięciu korzyści finansowe. Grupa przeciwników inwestycji wyraża swoje obawy, odnosząc się do historycznego tła wsi oraz jej patriotycznej tradycji. 5 maja odbył się Ogólnopolski Protest Pielgrzymkowy w obronie Tronu Matki Bożej w Gietrzwałdzie.
Pielgrzymka w obronie sanktuarium i dziedzictwa narodowego
Komitet Obrony Gietrzwałdu wzywał pielgrzymów z całego kraju, aby przybyli na miejsce objawień Matki Bożej i protestowali przeciwko inwestycji. Inicjatorzy wielokrotnie podkreślali, że bronią Tronu Ich Matki przed profanacją przez śmietnisko Lidla. Podkreślali, że w przypadku realizacji inwestycji do Gietrzwałdu mają być przywożone odpady z Lidla z całego kraju, a możliwe, że również z zagranicy — rocznie ma to stanowić 154 tys. ton, w tym 3250 ton niebezpiecznych odpadów, takich jak azbest, freony, zużyte filtry, odpady zawierające rtęć, tzw. HCFC, HFC i inne.
Wielu z uczestników uważa, że Niemcy celowo niszczą wieś, która 150 lat temu opierała się germanizacji. Najpoważniejszym zarzutem, jaki postawiono inwestycji, jest próba zniszczenia krajobrazu kulturowego i przyrodniczego Gietrzwałdu. Protestujący obawiają się, że olbrzymia hala zdominuje krajobraz, przyćmiewając historyczną zabudowę oraz wzgórze kościelne.
W materiale wideo „Znów wojna ! Niemiecki zamach na Gietrzwałd”, który pojawił się w sieci już przed protestem, autorzy ostro skrytykowali nie tylko działanie Lidla i wójta, ale także arcybiskupa. Retoryka ta towarzyszyła akcji, która odbyła się w piątek.
Autobusy, które dowoziły uczestników na manifestację, były dostępne w Olsztynie, a przewóz kosztował jedynie 20 złotych. Komitet w mediach społecznościowych zachęcał jednocześnie do organizowania transportu z całej Polski. Część internautów wyraziła jedynie swoje poparcie dla akcji, ale inni poważnie potraktowali prośbę, w wyniku czego zorganizowano transport m.in. z Ełku, Warszawy, czy też okolic Zakopanego.
W proteście wzięły udział środowiska chrześcijańskie, patriotyczne, ekologiczne oraz inne, które troszczą się o dobro tego wyjątkowego miejsca.
Władze widzą szansę
Wójt gminy Gietrzwałd, Jan Kasprowicz, wyraził swoje zdumienie i przyznał, że trudno mu spokojnie komentować twierdzenia o ataku na sanktuarium i złych Niemcach. Wójt rozmawiał z proboszczem, który dystansuje się od przeciwników. Kościół nie protestuje.
Kasprowicz tłumaczy, że jeśli chcą utrzymać przyzwoity standard życia, lepszą komunikację i szkołę, nie mogą przegapić okazji współpracy z takim inwestorem. Z wyliczeń wójta wynika, że za odrolnienie działki pod inwestycję do kasy urzędu wpłynie ponad 3 mln zł, które mógłby użyć jako wkładu własnego w przyszłych inwestycjach. Te środki plus dotacje mogą przełożyć się na projekty o wartości 10-12 mln zł. Wójt dodaje, że Lidl zainwestuje w budowę drogi do swojego magazynu, parkingów, które przydadzą się podczas pielgrzymek, oraz obiecuje kilkaset miejsc pracy z pensjami od 4800 zł brutto do 5250 zł brutto na początku zatrudnienia.
Jan Kasprowicz wylicza korzyści, takie jak wzrost obrotów dla miejscowych hoteli, restauracji, warsztatów samochodowych, stacji benzynowych i piekarni. Jego zdaniem, protestuje tylko garstka osób.
Inwestycje Lidla popiera sołtys wsi Kamila Żmitro. Twierdzi, że głównie protestują ludzie, którzy nie mieszkają w Gietrzwałdzie, ale znają go tylko z wycieczek. Zauważa jednak, że „z takim inwestorem łatwiej się żyje i planuje różne wydatki”.
To nie pierwsza akcja
Jak informował Komitet Obrony Gietrzwałdu, miesiąc temu, dzięki protestom mieszkańców, udało się ocalić zabytkową aleję Klonów przy ulicy Szkolnej w Gietrzwałdzie. Inicjatorzy podkreślali, że przebiega tamtędy szlak św. Jakuba, prowadzący do Santiago de Compostela. Aleja została wpisana do Wojewódzkiej Ewidencji Zabytków. Wedle relacji organizacji, wójt próbował z naruszeniem prawa, wyciąć znajdujące się tam drzewa. Nawet najstarsze klony mogą jednak nie pamiętać o dwóch słynnych wizjonerkach: Barbarze Samulowskiej i Justynie Szafryńskiej z Woryt, które przemierzały tę drogę, idąc do kościoła w Gietrzwałdzie. To tam, w 1877 roku, na jednym z drzew ukazała im się mówiąca po polsku Matka Boska. Nie oznacza to jednak, że aleja nie jest bardzo cenna.
W połowie lutego grupa mieszkańców postanowiła podjąć próbę odwołania wójta poprzez referendum. Komisarz wyborczy stwierdził, że zebrano prawidłowo 519 podpisów, co oznaczało, że do przeprowadzenia referendum brakowało zgody tylko sześciu osób. Co istotne, prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie domniemanego wprowadzenia mieszkańców gminy w błąd odnośnie rzeczywistego celu zbierania podpisów. Prokurator wydał polecenie wydania oryginalnych list z podpisami zawartymi we wnioskach dotyczących przeprowadzenia referendum w celu odwołania wójta Gietrzwałdu. W związku z tym policjanci odwiedzili dom przewodniczącego Komitetu Obrony Gietrzwałdu, Jacka Wiącka. Wójt gminy Gietrzwałd złożył zawiadomienie do prokuratury o domniemanym wprowadzeniu mieszkańców gminy w błąd co do rzeczywistego celu zbierania podpisów. Wójt utrzymywał, że organizatorzy referendum gromadzili podpisy w sprawie innej niż rzeczywista.
Sprawą Gietrzwałdu zajęła się Telewizja Trwam, która poświęciła jeden z odcinków programu „Po stronie prawdy” na zrelacjonowanie tej kontrowersyjnej sprawy.
Gietrzwałd pełen cudów
Gietrzwałd to niewielka, ale urokliwa miejscowość położona w województwie warmińsko-mazurskim, słynąca z bogatej historii. Na co dzień mieszka w niej niespełna 600 osób. Do Gietrzwałdu przybywa jednak wielu pielgrzymów. To właśnie w Gietrzwałdzie w 1877 roku Matka Boska ukazała się dwóm dziewczynkom, co uczyniło to miejsce szczególnie ważnym dla wiernych.
Gietrzwałd posiada kilka zabytkowych domów, które zyskały sławę dzięki opisom Melchiora Wańkowicza w książce „Na tropach smętka”. Te historyczne budynki przyciągają miłośników architektury oraz literatury. Miejscowość otoczona jest pięknymi lasami i jeziorami, które oferują możliwości aktywnego wypoczynku, jak wędrówki, wędkowanie czy jazda na rowerze.
źródło: WP
Tyle miejsc jest w Polsce dlaczego LIDL na centrum dystrybucyjne wybrał właśnie to miejsce, tak ważne dla katolików ze względu na objawienia Maryjne. Mój apel zaprzestańmy kupować w tej sieci. Inwestycja, ta zniszczy unikatowe otoczenie krajobrazowe sanktuarium, zakłada m.in. przejazd 160 TIR-ów w ciągu doby. Centrum Dystrybucyjne Lidl będzie również składowiskiem odpadów. Wszyscy wrogowie wiary katolickiej nie radujcie się z tego, już niedługo płakać będziecie, wojna jest już bardzo blisko naszych granic.
Niech katolicy odprawiają gusła w swoich świątyniach a innym niech dadzą żyć i pracować w spokoju.