NATO podczas zbliżającego się szczytu w Madrycie podejmie decyzję o największym rozmieszczeniu wojsk od czasów zakończenia zimnej wojny. Według informacji podanych przez źródła w Sojuszu, Rosja zostanie uznana za bezpośrednie zagrożenie dla państw NATO w związku z jej inwazją na Ukrainę, a Chiny za wyzwanie geostrategiczne. Sojusz zostanie zrestrukturyzowany i dostosowany do obecnej sytuacji militarnej. Gazeta „El Pais” podkreśla, że sojusznicy z Europy Wschodniej będą naciskać na znaczne zwiększenie liczebności wojsk NATO na swoim terytorium. Natomiast napięcie między mocarstwami jest tak duże, że możemy mówić o poziomie kryzysu kubańskiego z 1962 roku czy kryzysu sueskiego z 1956 roku. Podczas szczytu Sojusz będzie chciał przesłać sygnał, że jest gotowy na agresję ze strony Rosji. Źródła Sojuszu informują, że niektóre kraje naciskają na przejście z batalionów do poziomu brygad liczących co najmniej dwa razy więcej żołnierzy, a także posiadających większą autonomię w działaniach i nowocześniejszą broń. Sojusznicy geograficznie najbliżej Rosji chcieliby obecności natowskich dywizji – jednostek liczących do 15 tys. żołnierzy, dowodzonych przez generałów. Podczas szczytu NATO ma przebudować swoją strategię i zwiększyć inwestycje krajowe na obronę i na wspólne finansowanie Sojuszu. Według zapowiedzi, nowa koncepcja strategii uzna Rosję za bezpośrednie i nieuchronne zagrożenie, a Chiny – za długoterminowe wyzwanie geostrategiczne i systemowe. Źródło: PAP
reklama