Do zdarzenia doszło w rejonie iziumskim w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy. Mieszkańcy poczęstowali najeźdźców bułkami z niespodzianką. Dwóch żołnierzy rosyjskich zmarło, kilkudziesięciu walczy o życie, a dodatkowo kilkuset trafiło do szpitala w związku z ciężkim zatruciem alkoholem nieznanego pochodzenia.
Zatrucia bułkami i alkoholem nieznanego pochodzenia
Ukraiński wywiad wojskowy potwierdził na Facebooku te informacje, pisząc, że „Ukraińcy opierają się okupantowi wszelkimi dostępnymi sposobami”. Mieszkańcy podali Rosjanom zatrute bułki. Dwóch z nich nie żyje, 28 przebywa na oddziale intensywnej terapii.
To jednak nie wszystko.
Około 500 żołnierzy rosyjskich jest hospitalizowanych z uwagi na ciężkie zatrucie alkoholem z nieznanego źródła.
Zabójcze paszteciki
Kilkanaście dni temu ośmiu rosyjskich żołnierzy zmarło po tym, jak zjedli przyniesione przez starszą kobietę paszteciki. Sieć obiegło opublikowane przez doradcę Ukrainy, Antona Heraszczenkę, nagranie rozmowy najeźdźcy z dziewczyną, w którym skarży się, że wojsko chodzi głodne. Przyznaje też, że żołnierze okradają sklepy z papierosów i żywności, a wczoraj ukradli kaczkę. Gdy dziewczyna mówi, że rosyjska telewizja pokazuje, że wojsko karmi ludność cywilna, a „babcie ze łzami w oczach im dziękują, że przyjechali”, żołnierz odpowiada: „Jasne! Raz jedna babcia nakarmiła nas pasztecikami i ośmiu chłopaków pojechało do domu w cynkowych trumnach”.