Ta wiadomość spadła na mieszkańców Olsztyna jak grom z nieba. Po 34 latach zapiekanki na dworcu kończą swoją działalność.
Niestety budowa nowego dworca dla firmy Baron nie przyniesie pozytywnych zmian. Jak sami poinformowali ledwo przeżyli budowę linii tramwajowej, a teraz czekałaby ich powtórka z rozrywki. Tak więc obwieścili informacje o zamknięciu na Facebooku. W mediach rozkręciło się ogromne poruszenie. Niektórzy mieszkańcy jedli te kultowe zapiekanki jeszcze w PRL-u. Wszyscy nie mogą odżałować takiego obrotu spraw, ale niektórzy postanowili ten ostatni raz zjeść legendarne zapiekanki.
To spowodowało, że właściciele napotkali na kolejny problem. Zainteresowanie było tak duże, że skończyły się produkty i nie można było już przyjmować zamówień. „Dziękujemy bardzo za te „pożegnalne” wizyty! Robimy co możemy aby towaru nie brakowało, ale bagietki są wąskim gardłem, a piekarze nie wyrabiają… Codziennie zwiększamy dostawy, ale prosimy o wyrozumiałość” – poinformowana na Facebooku.
Wielu mieszkańców nie może zrozumieć dlaczego taki biznes nie może się utrzymać. Prawda jest o wiele bardziej skomplikowana i wyjaśniła ją sama właścicielka: „Pojawiło się wiele pytań czy gdzieś się przenosimy. Nie, 13 stycznia 2022 r. to ostatni dzień istnienia firmy. Powodów jest wiele, poniżej wymienię tylko kilka:- miejsce – wbrew pozorom kilkaset metrów dalej robi dużą różnicę, a zamknięty kilka lat Dworzec to też spory problem. Wiem co mówię, bo ledwo przetrwaliśmy budowę linii tramwajowej;- pracownicy – obecnie staż pracy naszej załogi to kilkanaście, kilkadziesiąt lat (rekordzistka pracuje ponad 30 lat, a 2 osoby prawie 30 lat). Większość wybiera się już na emeryturę (ja zresztą też, wszak kończę w tym roku 68 lat), a młodzi ludzie nie chcą obecnie pracować w gastronomii, bo to naprawdę ciężka praca. Ci co próbują, bardzo szybko rezygnują, czemu się nie dziwię;- konkurencja – obecnie zapiekanki są wszędzie: w Żabkach, w Biedronkach, w Lidlach, na stacjach benzynowych itp. i takie małe biznesy jak nasz nie mają szans w konkurowaniu z nimi;- bariery podatkowo-administracyjne – prowadzenie firmy w Polsce jest niezwykle trudne, często niewdzięczne i ogromnie stresujące, szczególnie gdy zatrudnia się pracowników. Jest masa nowych wymogów, wytycznych, ogrom różnych podatków, wciąż zmieniające się przepisy, ogromna wrogość urzędników. Po latach brak już sił na walkę z systemem;- zawieszenie firmy do czasu otwarcia Dworca – to musiałaby być nowa firma, nowa załoga itp. Nie wiemy kiedy budowa się skończy, poza tym PKP zdecydowanie preferuje najemców korporacyjnych typu Żabka, InMedia, itp., pewnie więc nie udałoby nam się zdobyć miejsca w nowym budynku. Przez ostatnie 34 lata Polska się bardzo zmieniła i dla pewnych rzeczy, biznesów, miejsc nie ma już przestrzeni. Przyszło nowe i trzeba ustąpić miejsca, nawet gdy serce pęka. To co daje satysfakcję, to świadomość, że prowadziłam biznes uczciwie i najlepiej jak potrafiłam, że miałam stałą, sprawdzoną załogę, która przez te lata stała się rodziną, że nigdy nikogo nie oszukałam, nie kombinowałam, że mimo wielu, wielu przeciwności, przetrwaliśmy aż tyle. Ta firma to moje dziecko, moje całe dorosłe życie, moje siły, zdrowie, moja praca, moja walka i mój mały sukces. I NAJLEPSI KLIENCI POD SŁOŃCEM!”.
Decyzja jest już nieodwracalna, ale dla spragnionych kulinarnych doznań i pożegnania się z pewną epoką jest dobra informacja. Zostało jeszcze kilka dni aby zjeść kultową zapiekankę.
Godziny otwarcia:
6.01 – od godz. 10 do 20
7.01 – od godz. 8 do 21
8.01 – od godz. 8 do 21
9.01 – od godz. 10 do 20
10.01 – od godz. 8 do 21
11.01 – od godz. 8 do 21
12.01 – od godz. 8 do 21
13.01 – od godz. 8 do ostatniego klienta lub końca towaru
Bardzo mądre słowa .Prawdziwe .Spokojnej ,beztroskiej ekerytury dla Pani
Ta menda grzymowiec rozwali w olsztynie wszystko. Stop dla szkodnika. Na wózek z nim i do nml psuja