Policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu zatrzymali trzy kobiety podejrzane o kradzieże mieszkaniowe. Funkcjonariusze ustalili już dziesięciu pokrzywdzonych mężczyzn. Mechanizm działania sprawczyń był za każdym razem taki sam. Najpierw podejrzane wybierały na ulicy panów w wieku od 60 do 80 lat, później oferowały im wspólne towarzystwo i pomoc domową, a na koniec okradały.
Zatrzymane kobiety zaczepiały mężczyzn w okolicach ulicy Gwiezdnej, 3 Maja, ale również w okolicach dworca PKP w Elblągu. Policjanci ustalili, że proceder mógł trwać od kilku miesięcy. 35-letnia Wioletta S., 49-letnia Teresa N. oraz jej 30-letnia córka Katarzyna N. wybierały starszych i samotnych mężczyzn. Praktycznie początek każdej rozmowy zaczynał się od słów: „Czy napijemy się u pana winka…?”. Kobiety najpierw zaskakiwały rozmową na ulicy, oferowały pomoc domową i niezapomniane towarzystwo. Następnie szły do mieszkania swoich ofiar, odwracały uwagę i okradały. Ich łupem padło kilkanaście tysięcy złotych. W jednym przypadku okradły 80-latka z pięciu tysięcy złotych oszczędności. Ten schemat miał zastosowanie w wielu przypadkach. Śledczy ustalili już dziesięciu pokrzywdzonych i nie wykluczają kolejnych zgłoszeń. Zatrzymane panie złożyły wyjaśnienia i przyznały się do kradzieży. Były wcześniej notowane za podobne czyny. Teraz odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
rak