O tym, że zabawa w najlepsze może mieć nietypowy finał przekonał się gość weselny. Mężczyzna będąc pod znacznym wpływem alkoholu oddalił się od reszty biesiadników i powędrował do oddalonej blisko cztery km od domu weselnego miejscowości. Swoim pukaniem do okien zbudził mieszkańców, którzy wezwali policję. Funkcjonariusze pomogli zagubionemu mężczyźnie wrócić do reszty gości.
W sobotę chwilę przed godziną 1 w nocy oficer dyżurny braniewskiej jednostki został poinformowany przez zaniepokojonego mężczyznę, że nieznana osoba, ubrana w białą koszulę błąka się po wsi i puka w okna okolicznych domów. Do wskazanej miejscowości wysłano policyjny patrol. Funkcjonariusze ustalili na miejscu, że elegancko ubrana osoba, to nikt inny tylko gość weselny, który na skutek spożytej ilości alkoholu odłączył się od grupy pozostałych biesiadników i zawędrował do pobliskiej wsi, oddalonej o 4 km od domu weselnego. Funkcjonariusze wiedzieli, że nie mogą pozostawić go w takim stanie samego, postanowili więc pomóc zagubionemu mężczyźnie i odwieźli go do pozostałych gości. Biesiadnicy od razu rozpoznali przybyłego mężczyznę. Obiecali także policjantom, że zadbają o to by już nikt z weselnej sali się nie zagubił.
rak