2.4 C
Olsztyn
czwartek, 26 grudnia, 2024
reklama

Mamed walczy o dobre imię kuzyna [PEŁNY ARTYKUŁ]

OlsztynMamed walczy o dobre imię kuzyna

Mamed Chalidow przerywa milczenie w sprawie zatrzymania przez CBŚ swojego kuzyna, Asłambeka Saidowa. Sprawę bada również fundacja „Stop Pomówieniom”, która pomaga osobom skazanym na podstawie donosu.

21 sierpnia Olsztyn obiegła informacja o zatrzymaniu przez CBŚ zawodników MMA związanych z klubem Arrachion Olsztyn. Wśród nich było dwóch Polaków i dwóch mężczyzn pochodzenia czeczeńskiego. Wszyscy zatrzymani byli znani mieszkańcom Olsztyna, ale prawdziwą sensacją było aresztowanie Asłambeka Saidowa, kuzyna Mameda Chalidowa. Dzień później policja udostępniła filmy i zdjęcia z zatrzymania, pokazujące sportowców w asyście uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy policji. Prokuratura poinformowała o postawieniu zarzutów, wśród których najcięższy dotyczył działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i podejrzani otrzymali trzymiesięczny areszt. Okazało się również, że drugi z Czeczenów, Asłan A., przebywa w Polsce pod zmienionym nazwiskiem i jest poszukiwany przez Federację Rosyjską międzynarodowym listem gończym w sprawie zabójstwa, do którego doszło w Kaliningradzie.

– Wszystkie osoby zostały zatrzymane w charakterze podejrzanych o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Prokurator po zakończeniu przesłuchania zadecyduje, czy zostanie wobec nich zastosowany areszt – mówił Zbigniew Czerwiński, rzecznik olsztyńskiej prokuratury.

Według CBŚ środki użyte w trakcie zatrzymania Saidowa były całkowicie zasadne.

– Środki przymusu bezpośredniego zostały użyte zgodnie z zasadami oraz adekwatnie do zastanej sytuacji – powiedział Karol Jakubowski z Komendy Głównej Policji.

Od akcji CBŚ minął już ponad miesiąc, a w sprawie pojawia się coraz więcej niejasności.

Kariera czeczeńskiego wojownika

Asłambek Saidow przyjechał do Polski w 2008 roku. Dołączył do swojego kuzyna, Mameda Chalidowa, który studiował na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Karierę zawodową zaczął sześć lat temu od wygranej walki podczas gali Baltic Storm. Od tego momentu stoczył w zawodowym MMA 19 pojedynków, z czego 15 wygrał. Od 2011 roku jest związany z największą polską federacją mieszanych sztuk walki, KSW. Asłambek zyskał sporą popularność w Olsztynie i wśród fanów sportów walki w całej Polsce. Mieszkał na starówce i często można go było tam spotkać.

– Asłambek jest przykładnym i pracowitym zawodnikiem, który angażował się w pracę z młodzieżą i akcje charytatywne – tak opisał go trener Arrachionu Olsztyn, Szymon Bońkowski.

Po zatrzymaniach w sieci pojawiło się mnóstwo nieprzychylnych komentarzy pod adresem Asłambeka. W większości dotyczyły one finansów zawodnika czeczeńskiego pochodzenia. Internauci zwracali uwagę na bardzo drogi samochód, którym Saidow się poruszał. Bmw x6 kosztuje w najtańszej wersji ponad 300 tys. złotych. Auto nie należało jednak do sportowca, ale do jego sponsora i bliskiego znajomego.

– To jest mój samochód. Miałem z Asłambekiem umowy sponsorskie i razem pracowaliśmy – powiedział Łukasz Budnik, przedsiębiorca i wiceprezes Stomilu Olsztyn.

Temat zatrzymań pojawił się również podczas sesji rady miasta, na której Bogdan Dżus, radny związany z Demokratycznym Olsztynem, chciał renegocjacji umów między miastem i Arrachionem (dotyczących sal treningowych przy ul. Gietkowskiej).

Zeznania hazardzisty, które potwierdził przestępca

Mamed Chalidow postanowił zabrać głos w sprawie Asłambeka. Uważa, że aresztowania czeczeńskich zawodników były zaplanowaną przez CBŚ akcją wymierzoną w jego kuzyna. Głównym świadkiem w sprawie jest hazardzista o pseudonimie Rusin, który pożyczył sporą sumę pieniędzy od Asłambeka.

– Znam jego historię i dlatego trzymałem dystans. To człowiek problem. W tej chwili Asłabek i Asłan są jego ofiarami – stwierdził Chalidow.

Rusin jest znaną postacią wśród olsztyńskich biznesmenów. Otacza się nimi i często wykorzystuje te znajomości do pożyczania dużych kwot pieniędzy.

– Z tego co się dowiedziałem, pan Rusin pożyczył od ludzi w Olsztynie łącznie około trzech milionów złotych. Mówiłem mu: Asłan, zostaw go, bo to jest oszust – dodał gwiazdor MMA.

Rusin zwlekał z oddaniem 100 tysięcy złotych pożyczki. Według Mameda Chalidowa jego kuzyn stracił cierpliwość i w trakcie rozmowy telefonicznej w bardzo ostry sposób zażądał zwrotu należności.

– Jest winny temu, że dał się zmanipulować. Jest winny temu, że w rozmowie telefonicznej nie wytrzymał napięcia. Ale problem jest głębszy, bo ich rozmowy były podsłuchiwane przez CBŚ. Na jakiej podstawie? Jeżeli chodzi o Piotra i Michała (dwóch zatrzymanych Polaków – przyp. red), to znam ich, ale nie wiem, co robili poza treningami – skomentował Chalidow.

Dzień po zatrzymaniu doszło do spotkania Rusina z Mamedem.

– Rusin wymusił na mnie to spotkanie. Zobaczyliśmy się w towarzystwie Łukasza Budnika na stacji benzynowej. Całe spotkanie widać na monitoringu. W trakcie rozmowy płakał i mówił, że policja zmusza go do zeznań według ich wersji. Dlaczego jedyny poszkodowany prosi o spotkanie, skoro mój kuzyn zrobił mu krzywdę? Przeraziło mnie to, że Rusin boi się policji, bo zmuszają go do zeznań, które miały obciążać Asłambeka i Abu, a najlepiej mnie. Policja wymyślała scenariusz, według którego zeznawał Rusin. To straszne, że służby zajmują się szukaniem haków na obywateli, zamiast ich bronić. Dlaczego nie reagowali, kiedy Rusin chodził pobity przez innych wierzycieli? – pytał Mamed Chalidow.

Do podjęcia przez CBŚ i prokuraturę działań operacyjnych konieczne było zeznanie kolejnego świadka. Słowa Rusina potwierdził K., znajomy Asłambeka. Mężczyzna jest świadkiem ze słyszenia i również nie należy do postaci krystalicznie czystych.

– Na pewnym etapie kariery różni ludzie się do Asłana przyklejali. Okazało się, że ten jego przyjaciel jest przestępcą. Osobą karaną, która współpracuje z Centralnym Biurem Śledczym. Nie udawajmy, że CBŚ jest czyste jak łza – tak drugiego świadka opisał mieszkający w Olsztynie od 1998 roku sportowiec.

Wątpliwości Mameda Chalidowa budzi również to, że Asłambek Saidow i Asłan A. przebywają na oddziale dla niebezpiecznych aresztantów w Barczewie. W tym samym zakładzie, ale już na zwykłym oddziale, osadzeni zostali również podejrzani polskiego pochodzenia, Michał Sz. i Piotr P.

– O kwalifikacji jako niebezpiecznych aresztantów decyduje komisja, która ocenia, w jakim stopniu osoby, wobec których zasądzono areszt, zagrażają bezpieczeństwu w zakładzie penitencjarnym. Decyzje dotyczącą Asłana A. i Asłambeka Saidowa podjęła komisja przy olsztyńskim areszcie, a wobec Michała Sz. i Piotra P. komisja w Barczewie – powiedziała nam w rozmowie rzeczniczka prasowa olsztyńskiego aresztu, Marta Klimas.

Wszyscy zatrzymani mają doświadczenie w sportach walki i wszyscy trenowali MMA. Asłambek jest najbardziej utytułowany z nich, jednak umiejętności całej czwórki przekraczają znacznie przeciętną. O ile obecność na oddziale dla niebezpiecznych więźniów Asłana A. można tłumaczyć międzynarodowym listem gończym w związku z zabójstwem, to Asłambeka już nie*.

Sprawa poszukiwania Asłana przez Interpol nie jest też tak oczywista, jak podano w pierwszych komunikatach medialnych.

– A. był wojownikiem i walczył w wojnie czeczeńskiej. Był członkiem grupy, która brała udział w najcięższych walkach z Rosjanami. Uciekał ciężarówką do Belgii, ale wysadzili go w Polsce. Od razu zatrzymał pierwszy zauważony radiowóz. Poznaliśmy się w Olsztynie – mówił nam w trakcie rozmowy Mamed Chalidow.

Według naszych rozmówców w ten sposób Federacja Rosyjska próbuje ścigać czeczeńskich bojowników. Zapytaliśmy olsztyńską prokuraturę, czy władze rosyjskie poczyniły już kroki prawne w celu ekstradycji A.

– Nie otrzymaliśmy żadnej informacji dotyczącej wystąpienia Rosji o ekstradycję A. w związku z podejrzeniem zabójstwa. Nie wiem o żadnym piśmie skierowanym do ministerstwa – oświadczył prokurator rejonowy, Arkadiusz Szwedowski.

Sprawą zainteresował się Andrzej „Żurom” Żuromski, raper, który został skazany za handel narkotykami wyłącznie na podstawie pomówienia i to z tzw. słyszenia (przestępca, który go pomówił, przyznał, że nie zna go osobiście i słyszał od kogoś, jednak nie ustalono kogo, że Żuromski handluje narkotykami). Po  ponad 7 latach sądowej batalii Kielecki Sąd  zawiesił sprawę na czas nieokreślony (było to ponad 1,5 roku temu), ponieważ świadek koronny uciekł z sądu w czasie przerwy i ślad po nim zaginął. Od tego czasu Żurom pomaga ludziom pomówionym za sprawą założonej przez siebie fundacji „Stop Pomówieniom”, która ma na celu zmiany w polskim prawie, dzięki którym nie będzie możliwe skazanie wyłącznie na podstawie pomówienia.

– O sprawie dowiedziałem się z wywiadu z Mamedem Chalidowem, w którym powiedział, że popiera naszą akcję, bo jego kuzyna spotkało to samo. Skontaktowałem się z panem Mamedem i adwokatem. Podjęliśmy pewne kroki i nasi prawnicy sprawdzają sprawę. Z tego, co na razie ustaliliśmy, wynika, że nie wszystko wygląd tak, jak było prezentowane – powiedział nam w rozmowie Andrzej Żuromski. – Takich spraw mamy naprawdę dużo. Współpracujemy z politykami, kancelariami prawnymi, stowarzyszeniami i działaczami praw człowieka. Nie może być tak, że jeden telefon może zniszczyć komuś życie. Zdarza się, że np. przestępca naciąga uczciwych ludzi na pieniądze lub nawet przychodzi wymusić haracz i jeśli ofiara się postawi, to wtedy taki cwaniak wymyśla jakąś historię, w której on jest pokrzywdzony i zgłasza policji przestępstwo. Policja razem z prokuraturą i sędzią bez żadnych dowodów aresztują delikwenta i dopiero jak siedzi, zaczynają szukać na niego haków. Trwa to miesiącami, latami i najgorsze jest to, że ci urzędnicy wiedzą później, że ten człowiek jest niewinny, ale nie chcą przyznać się do porażki i idą w zaparte. Na tym polega mój i innych dramat. Zamierzam z tym walczyć i nagłaśniać takie przypadki, by tam na górze ktoś wreszcie zobaczył ogrom tego zjawiska i żeby źli urzędnicy ponosili konsekwencje prawne i finansowe za niszczenie niewinnym ludziom życia.

W Olsztynie są narkotyki i przestępcy. Jest wszystko

22 września sprawa aresztowań została przeniesiona z Prokuratury Rejonowej do V Wydziału Prokuratury Okręgowej. Dowiedzieliśmy się, że zmiana wynika ze skomplikowanej natury całego dochodzenia. Na temat śledztwa rozmawialiśmy z prokuratorem rejonowym, Arkadiuszem Szwedowskim.

– Nie wolno nam ignorować zeznań świadków, nawet takich jak Rusin i K. Prawo musi chronić także te osoby, które mają nie do końca jasną przeszłość. W trakcie działań operacyjnych wszystkie wątki zostały sprawdzone. Areszt jest jak najbardziej zasadny w świetle zgromadzonych dowodów – zapewnił Szwedowski.

Innego zdania jest Mamed Chalidow.

– W Olsztynie są przestępcy, są narkotyki – jest wszystko, a CBŚ zajmuje się pomówieniami nałogowego kłamcy i oszusta. Wygrywamy zawody i promujemy Olsztyn w całej Polsce. Nie zasłużyliśmy na takie traktowanie – podsumował najbardziej znany polski zawodnik MMA.

* W piątek, 26 września, zmieniono klasyfikację Asłambeka i nie przebywa już on na oddziale dla niebezpiecznych więźniów.

Michał Krawiel

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

7 KOMENTARZY

7 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Olsztyniak99
19 października 2014 10:29

Po pierwsze pan k. Nie był nigdy karany. Po drugie nie jest żadnym przestępca po trzecie pół Olsztyna wie ze aslan drenowal z niego kasę woził się jego samochodami. Znam pana k. Osobiście i wiem ze sprawa będzie miała drugie dno za choćby zniesławienie pozatym pan k. Nie złożył jeszcze wyjaśnień w prokuraturze i zwlekał z tym a wiem ze miał naciski żeby założyć zeznania tym czasem złożył zeznania dzień po zatrzymaniu odnośnie pożyczanych pieniędzy i pana rodzyna odnośnie drenowania go z pieniędzy zeznań nie składał do dzisiaj. Najgorsze jest jak ktoś w życiu nie ma honoru i zasłania się… Czytaj więcej »

mamed mistrz?
15 października 2014 01:37

Obudzimy sie z reka w nocniku gdy muzulmanie zaleja Polske. W kazdym kraju sie tak zaczyna… Sa mili, bardzo pokojowi a pozniej sciagaja rodzinki, zaczyna sie socjal i swieta wojna …

Polecane