Dwa zastępy straży pożarnej, wykopane metalowe słupki i rozstawione drabiny – tak wyglądała akcja ratowania kota uwięzionego na drzewie.
Kilka minut po godzinie 7.00 rano strażacy z Państwowej Straży Pożarnej razem z Ochotniczą Strażą Pożarną Olsztyn-Gutkowo rozpoczęli operację ściągnięcia kota z gałęzi. Futrzak na drzewo wdrapał się bez problemu na wysokość 10 m, ale zejść już nie potrafił. Z relacji świadków wynika, że prawdopodobnie spędził tam aż dwa dni bez jedzenia i wody.
Na początku zadysponowano tylko jeden zastęp OSP Olsztyn-Gutkowo w celu weryfikacji miejsca zdarzenia i podjęcia adekwatnych działań. Jednak jak się okazało później, akcja wymagała użycia drabiny automatycznej. Wobec tego poproszono o pomoc zastęp PSP z JRG 1 z odpowiednim sprzętem.
Na terenie przychodni wykopano słupki grodzące teren, by móc wygodnie i bezpiecznie rozstawić drabinę. Następnie dwóch strażaków uniesiono w koszu w kierunku zwierzęcia. Kota udało się bez problemu pochwycić i znieść na ziemię. Futrzak był w dobrej kondycji, nie wymagał interwencji weterynarza. Działania trwały ok. 1 godz., przy użyciu dwóch zastępów – w sumie 8 strażaków.
– Do zdarzenia doszło przy ul. Hozjusza na terenie przychodni lekarskiej – mówi st. kpt. Sławomir Filipowicz, rzecznik prasowy straży pożarnej. – Cała akcja trwała dokładnie 59 min i przebiegła szybko i bez zastrzeżeń.