W ostatnim czasie mieszkańcy Olsztyna byli świadkami niecodziennego zjawiska jakim jest deszcz lodowy. Problem w tym, że nie każdy zdawał sobie sprawę, co dokładnie tłucze mu w parapet czy okno.
Ludzie często wrzucają to pojęcie do wora razem z marznącym deszczem. Jest to błąd. Marznący deszcz to proces powstawania zjawiska. Przechłodzona woda o temperaturze 0 stopni Celsjusza uwięziona w kropli zamarza dopiero w momencie styku z jakąś powierzchnią np. asfaltem tworząc gołoledź.
Lodowy deszcz to opad drobnych kuleczek lodu. W uproszczeniu: najpierw spadają płatki śniegu, w locie rozpuszczają się tworząc krople wody, które z kolei na dalszym etapie spadania – zamieniają się w kulki lodu. Opad ten jest znacznie mniejszy niż grad. W pokrywie śniegowej tworzy drobne charakterystyczne dziurki.