Blizna: dobrodziejstwo czy przekleństwo? – pytają pracownicy Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie, zaznaczając jednocześnie, że nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Mimo to zespół naukowców prof. Barbary Kozak, współpracując z lekarzami z olsztyńskich ośrodków – Szpitala Wojewódzkiego i Szpitala Dziecięcego – stara się ustalić, czy człowiek posiada niewykorzystywane mechanizmy regeneracji, czyli czy mamy szansę na bezbliznowe gojenie się ran? Zapraszamy do zapoznania się z ostatnimi doniesieniami naukowców z Olsztyna.
Blizna jest dobrodziejstwem, bo jej wytworzenie po skaleczeniu stanowi barierę pomiędzy wnętrzem organizmu a otoczeniem i nie pozwala na wtargnięcie niebezpiecznych bakterii czy wirusów poprzez otwartą ranę. Ale blizny mogą być też przekleństwem. Te pooparzeniowe, tak często zdarzające się wśród dzieci, mogą ograniczać wzrost, ruchomość stawów, powodować deformacje będące źródłem kompleksów i zahamowań psychicznych. Podobnie blizny pourazowe czy pooperacyjne, szczególnie te rozrastające się poza obszar zranienia, często ulokowane na twarzy, szyi i klatce piersiowej. Tragiczne wydarzenia w kopalniach, jak np. Mysłowice-Wesoła, związane z wybuchem metanu, kolejno zwracają uwagę na bezradność, skądinąd znakomitych, ośrodków leczenia oparzeń w ratowaniu osób najbardziej poparzonych.
Inaczej z problemem gojenia i blizn radzą sobie np. płazy. Utracony płazi organ (np. ogon) odrasta w procesie regeneracji i funkcjonuje dokładnie tak samo, jak ten utracony. Dodatkowym atutem płazów jest bezbliznowe gojenie się zranionej skóry. Sądzi się, że właśnie bezbliznowe gojenie jest krokiem wstępnym do regeneracji całego utraconego narządu. Zdolność ta istniała u naszych dalekich przodków, ale została utracona. Czy bezpowrotnie?
Naukowców od dawna intryguje pytanie: czy my, ludzie, posiadamy podobne, ale niewykorzystywane mechanizmy regeneracji? Jedynym przykładem bezbliznowego gojenia jest nasza skóra, gdy pozostajemy w łonie matki. Operacje przeprowadzane na płodzie, a takie często ratują życie jeszcze nienarodzonych dzieci, nie pozostawiają śladów ingerencji chirurgicznej. Dziecko rodzi się bez blizny pooperacyjnej. Tę niesamowitą cechę tracimy tuż po urodzeniu i do końca naszego życia pourazowe miejsca znaczą naszą skórę bliznami. Pomimo ogromnych wysiłków w poznaniu i zrozumieniu mechanizmów gojenia bezbliznowego i regeneracji, zjawiska te nadal pozostają tajemnicą.
Badania prowadzone w Instytucie Rozrodu Zwierzat i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie skupiają się nad rozwiązaniem tej zagadki. Modelem badawczym jest szczególny rodzaj myszy, u których nawet w życiu dorosłym urazy skóry goją się bezbliznowo, podobnie jak u płazów. Wyniki wstępnych badań na modelu zwierzęcym są bardzo obiecujące. Jednak dopiero gdy otrzymane wyniki zostaną udokumentowane na tkankach ludzkich, możemy spodziewać się nowych rozwiązań, nowych leków i terapii prowadzących do gojenia bezbliznowego. Dodatkowy problem, na który napotykają naukowcy, to ogromna różnorodność wśród ludzi. Prowadzi ona do odmiennej budowy skóry w zależności od wieku, wagi ciała, przebytych chorób, płci, zmian hormonalnych, a nawet miejsca pobrania skóry.
Dlatego niezbędne jest testowanie materiału pobranego od wielu osób. Te wszystkie aspekty skłoniły nas do nawiązania współpracy z grupą lekarzy ze Szpitala Wojewódzkiego i Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Celem współpracy jest utworzenie unikalnego w skali kraju banku tkanek skórnych. Projekt badawczy zyskał jednogłośną aprobatę komisji bioetycznej, w skład której wchodzą przedstawiciele lekarzy, naukowców i etyków. Ale bank tkanek może powstać tylko przy dobrej woli i akceptacji pacjentów.
Stąd zwracamy się do Państwa z prośbą o wyrażenie zgody na przekazanie niewielkiej ilości tkanki skórnej. W trakcie leczenia urazów czy też planowanych operacji, zdarza się, że małe fragmenty tkanek skórnych są usuwane jako nieużyteczne. Dla naukowców pięciomilimetrowej średnicy próbka skóry (połowa wielkości najmniejszego paznokcia), jest nieocenionym skarbem w badaniach. Taka ilość tkanki pozwala na oznaczenie 300 genów metodami biologii molekularnej, a w konsekwencji identyfikację czynników, które przyczyniają się do rozwoju blizn. A to już duży krok w kierunku opracowania nowych leków i terapii. Wszyscy dawcy pozostają anonimowi. Jedynie lekarz prowadzący zna historie chorób tych osób. Aby badania ruszyły, potrzebnych jest 700 próbek skóry.
Pomóżmy zrobić pierwszy krok w drodze do rozwiązania zagadki gojenia bezbliznowego, co może w przyszłości doprowadzić do uratowania życia i ulżenia w cierpieniach wielu pacjentów.