Komendant wojewódzki policji w Olsztynie, Tomasz Klimek, stwierdził, że każdy przypadek, w którym osoba zatrudniona w policji popełniła przestępstwo, jest dla niego przykry. Zapewnił, że taka osoba jest ścigana z takim samym zaangażowaniem, jak każdy inny przestępca. Wydarzenia z ostatnich tygodni w garnizonie warmińsko-mazurskim napawają zaniepokojeniem. Kilkoro policjantów, zarówno czynnych, jak i byłych, zamieszanych jest w przestępstwa. Na przykład dzielnicowy z komendy w Piszu napadł na bank w Rozogach. Sąd aresztował policjanta, gdyż istniała obawa, że wpłynie na zeznania świadków i utrudni postępowanie. W marcu przed sądem w Olsztynie rozpoczął się proces byłego zastępcy naczelnika komendy, który został zwolniony z pracy po tym, jak podlegli mu ludzie bijąc zatrzymanych w komendzie. Razem z bratem (byłym policjantem) i dwoma znajomymi zaplanował i przeprowadził napad na kantor. Łącznie zrabowano ponad 2 mln zł.
Tomasz Markowski, rzecznik prasowy KWP w Olsztynie, zapewnił, że każdy przypadek podejrzenia złamania prawa przez funkcjonariusza czy pracownika policji jest dokładnie wyjaśniany przy pełnej współpracy z prokuraturą i Biurem Spraw Wewnętrznych Policji. Na bazie tych wyjaśnień wyciągane są stosowne konsekwencje personalne, a także wnioski służące eliminowaniu ryzyka wystąpienia podobnych zagrożeń w przyszłości. Dodatkowo cyklicznie odbywają się szkolenia, podczas których poruszane są tematy przypadków łamania prawa czy dyscypliny służbowej przez policjantów w Polsce oraz omawiane są konsekwencje i zasady profilaktyki. Komendant wojewódzki policji w Olsztynie nie ma żadnych wątpliwości co do uczciwości i zaangażowania w służbę społeczeństwu podległych mu policjantów.
Źródło: PAP
