W piątek (25.10) odbył się mecz Stomil – Puszcza. Piłkarze olsztyńskiej drużyny nie mogą wygrać już trzeci raz z rzędu. Zapewne wywołuje to frustrację kibiców. Kilku z nich znalazło sposób aby ją rozładować przed stadionem.
Przykra sytuacja spotkała młodego chłopaka, który przyszedł z bratem na mecz w kolorowej kurtce. Prawdopodobnie nie spodziewał się, że zostanie zaatakowany z powodu swojego okrycia. Kilkunastu osiłków wzięło go za propagatora LGBT, bo kurtka przypominała kolory tęczy. Zaczęli go szarpać. Nagle na dryblasów rzucił się trzy razy mniejszy od nich brat zaatakowanego. Piorunującym sierpowym znokautował największego. Ten zwalił się na kolana zamroczony. Jego druhowie zszokowani nie wiedzieli co się dzieje. Napięcie na chwilę opadło, a ochrona przystąpiła do rozdzielania kibiców. Gdy powalony agresor podniósł się z kolan nie mógł znieś upokorzenia. Razem z kolegami chcieli odwetu. Pilnujący porządku na szczęście nie pozwolili do ponownej konfrontacji, bo nie wiadomo co by się stało gdyby niepozorny brat wkurzył się na serio i użył obydwu pieści.
Całą sytuację można obrócić w żart, ale czy noszenie kolorowej kurtki jest teraz niebezpieczne?

