Informacja pojawiła się nagle i bez możliwości odwołania. Największy olsztyński klub z muzyką na żywo musi opuścić lokal w trybie natychmiastowym.
Klub Nowy Andergrant został zamknięty decyzją urzędników. Wczoraj właściciel „Andera” dostał list o eksmisji od sieci Społem, właściciela budynku. Ma się natychmiast wyprowadzić. – Napisałem pismo o zachowaniu chociaż barowej cześć żebym miał gdzie trzymać sprzęt zanim się wyprowadzę – powiedział w rozmowie Mariusz Balak.
Według naszych informacji firma Społem dostała nakazy zamknięcia budynku od straży pożarnej i inspekcji nadzoru budowlanego. – Jesienią przychodzili na koncerty i mandaty dostawałem, bo było więcej niż sto osób – mówi właściciel klubu. Według niego związane to było z niedawną zmianą prawa. W pomieszczeniach piwnicznych musi być zainstalowane oddymianie, aby mogło się bawić więcej niż sto osób. Według Balaka w takim budynku oddymianie kosztuje około 500 tys. złotych. Zmartwiony dodał: – Nie wiem co teraz będzie. W zeszłym roku wzięliśmy 100 tys. zł pożyczki żeby zrobić drugie wyjście ewakuacyjne i wentylacje wymienić.
Niestety na chwile obecną wszystkie zapowiedziane imprezy musza być odwołane. Właściciel stara się przenieść większe koncerty w inne miejsca.
Właściciel klubu liczy na dobrą wolę komendanta straży pożarnej, który może zrobić odstępstwo od wymogu oddymiania aby mogło bawić się więcej niż sto osób na koncercie.
Mariusz Balak prowadzi „Andergrant” od 2010 roku. Powierzchnia klubu to 360 m kw., powierzchnia sceny: 24 m kw. Na scenie tego klubu występowały liczne gwiazdy z Polski i zagranicy.
Jbć karła
Nie „olsztyńscy urzędnicy” tylko Państwowa Straż Pożarna podlegająca Ministrowi i Nadzór Budowlany którego zwierzchnikiem w województwie jest Wojewoda. Sami sobie nowych ustaw nie tworzą.