W sierpniu 2025 roku w jednej z kamienic na olsztyńskiej starówce doszło do dramatu, który wstrząsnął mieszkańcami regionu. Podczas awantury 30-letni rugbysta Rafał K. został dwukrotnie ugodzony nożem przez swoją partnerkę, 24-letnią Paulinę S. Sportowiec odniósł poważne obrażenia i po dwóch dniach walki w szpitalu zmarł. Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa i trafiła do aresztu. Sprawa od początku wzbudzała ogromne emocje i liczne pytania o przebieg feralnych wydarzeń.
Rafał K. był znanym w regionie rugbystą, przez lata związanym z drużyną KOMA Rugby Team Olsztyn. W środowisku sportowym uchodził za ambitnego, pracowitego zawodnika, który z pasją oddawał się swojej dyscyplinie. Koledzy z zespołu wspominają go jako osobę charyzmatyczną, zawsze gotową do pomocy i wspierania młodszych graczy.
Do tragedii doszło w nocy z 8 na 9 sierpnia 2025 roku w kamienicy na olsztyńskiej starówce. W trakcie awantury Paulina S. ugodziła partnera dwoma ciosami nożem w brzuch. Jeden z nich uszkodził tętnicę, co doprowadziło do masywnego krwotoku. Pomimo natychmiastowej operacji i dwudniowej walki lekarzy w szpitalu, sportowiec zmarł.
Kilka dni później, 14 sierpnia odbył się pogrzeb Rafała K., który zgromadził rodzinę, przyjaciół i licznych przedstawicieli środowiska sportowego. Koledzy z drużyny rugby pożegnali go w klubowych barwach.
Sąd zmienił decyzję – poręczenie majątkowe i dozór policji zamiast aresztu
10 sierpnia 2025 r. wobec Pauliny S. zastosowano tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące. Do nowych ustaleń dotarła gazeta Fakt. Obrońca podejrzanej zaskarżył decyzję, a 4 września sąd odwoławczy przychylił się do tego wniosku.
Warunkiem uchylenia aresztu było wpłacenie poręczenia majątkowego w wysokości 50 tysięcy złotych. Po jego uregulowaniu, 5 września Paulina S. została zwolniona na wolność. Zastosowano wobec niej środki zapobiegawcze – dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju.
Możliwość obrony koniecznej – nowa linia oceny sądu
W rozmowie z gazetą Fakt rzecznik sądu podkreślił, że analiza materiału dowodowego pozwala na rozważenie, czy Paulina S. nie działała w warunkach obrony koniecznej lub nie przekroczyła jej granic.
– Sąd odwoławczy dostrzegł możliwość zakwalifikowania zachowania podejrzanej jako działanie w warunkach obrony koniecznej lub przekroczenia granicy obrony koniecznej. W takiej sytuacji przewidywanie wymierzenia surowej kary wiąże się z dużym ryzykiem popełnienia błędu – wyjaśnił sędzia Adam Barczak.
Zarzut zabójstwa wciąż obowiązuje – Paulinie S. grozi dożywocie
Mimo zmiany środka zapobiegawczego, zarzut zabójstwa wciąż nie został uchylony. Prokurator rejonowa Mariola Maślany w rozmowie z Faktem podkreśliła, że decyzja sądu o wypuszczeniu podejrzanej na wolność nie wpływa na samą kwalifikację czynu. – Sąd podjął decyzję o zmianie środka zapobiegawczego. Jego decyzja jest ostateczna, bez prawa do jej zaskarżenia – wyjaśniła.
Jeżeli w toku dalszego postępowania zarzut nie zostanie zmieniony, a sąd uzna winę kobiety, Paulinie S. grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Świadkowie i kontrowersje – czy kobieta była ofiarą przemocy?
Według relacji świadków, do których dotarły media, Paulina S. próbowała opuścić mieszkanie w trakcie kłótni z Rafałem K. Mężczyzna miał jednak zatrzymać ją na ulicy i siłą zaciągnąć z powrotem do kamienicy. Dopiero wtedy doszło do tragedii. Ta wersja wydarzeń ma kluczowe znaczenie dla dalszej oceny prawnej czynu i odpowiedzi na pytanie, czy kobieta działała w obronie własnej.
Sprawa budzi ogromne kontrowersje i emocje. Kolejne miesiące postępowania sądowego zadecydują o tym, czy Paulina S. odpowie za zabójstwo, czy też sąd uzna jej działanie za przekroczenie granic obrony koniecznej.
źródło: Fakt
