Przez region przetoczyła się fala burz i intensywnych opadów. Wichura łamała drzewa, zalewała posesje i stawiała służby ratunkowe w stan pełnej gotowości. Niepokój wzmagała też tragiczna informacja znad mazurskiego jeziora.
Dziesiątki interwencji i powalone drzewa
Warmińsko-mazurscy strażacy mieli pełne ręce roboty. Najczęściej interweniowali w powiatach iławskim, mrągowskim, ostródzkim, giżyckim, oleckim i braniewskim. Wiatr powalił ponad 35 drzew, zagrażających bezpieczeństwu na drogach. W sześciu przypadkach konieczne było wypompowywanie wody z zalanych posesji – m.in. w Dywitach pod Olsztynem, gdzie żywioł szczególnie dał się we znaki.
Tajemnicza śmierć w jeziorze w Jeziorze Szymoneckim
Nad ranem w Jeziorze Szymoneckim (powiat giżycki) na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich doszło do tragedii. 48-letni mężczyzna wpadł do wody, próbując przejść z pomostu na łódkę. Mimo szybkiego wyciągnięcia z jeziora i podjętej reanimacji, jego życia nie udało się uratować. Trwa ustalanie, czy do zdarzenia przyczyniły się warunki pogodowe.
Państwowa Straż Pożarna: setki interwencji w całym kraju po przejściu burz
Bilans z całego kraju również robi wrażenie – do godziny 21.30 straż pożarna odnotowała aż 837 interwencji związanych z gwałtowną pogodą. Najwięcej zgłoszeń napłynęło z Mazowsza (191), Dolnego Śląska (132) i Śląska (98). W Małopolsce i Kujawsko-Pomorskiem po 87 razy, a w Wielkopolsce 50 razy.
Jak poinformował st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, sytuacja była dynamiczna, a służby działały nieprzerwanie w wielu miejscach kraju (PAP).
źródło: PAP
