Policja i prokuratura prowadzą śledztwo w sprawie zabicia łosia, gatunku podlegającego ochronie, podczas polowania w gminie Purda. Incydent ten, który wydarzył się 6 stycznia 2024, wywołał kontrowersje, ponieważ wśród uczestników był Marcin Możdżonek – były siatkarz i prezes Naczelnej Rady Łowieckiej, obecnie kandydujący na prezydenta Olsztyna.
Choć Możdżonek zapewnia, że nie był świadkiem tego zdarzenia, sprawa ta nasunęła szereg pytań dotyczących odpowiedzialności i konsekwencji polowań na chronione zwierzęta. Za zabójstwo łosia w czasie polowania grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Dochodzenie, które początkowo prowadziła prokuratura w Olsztynie, zostało przekazane do Łomży, aby uniknąć zarzutów braku obiektywizmu, ponieważ wśród uczestników polowania mogły znajdować się osoby powiązane z prokuraturą.
Polowanie odbyło się metodą szwedzką, co implikuje, że uczestnicy nie mieli możliwości wzajemnego widzenia się, ponieważ byli rozmieszczeni na tzw. zwyżkach. Możdżonek później wyjaśnił, że znajdował się około dwóch kilometrów od miejsca incydentu i nie był świadkiem wydarzenia. Gdy dowiedział się o zdarzeniu przez telefon, natychmiast nakazał wezwanie policji.
Nieoficjalnie mówi się, że uczestnicy polowania są pewni, kto zastrzelił łosia, ponieważ strzał mógł zostać oddany tylko z jednego, konkretnie zajmowanego stanowiska przez pewnego myśliwego. Miał nim być biznesmen z Olsztyna. Mimo to, ta osoba nie przyznała się do popełnienia czynu. Obecnie śledztwo, prowadzone przez prokuraturę w Łomży, ma na celu wyjaśnienie okoliczności tego incydentu i ustalenie sprawcy.
źródło: Gazeta Wyborcza
Mozdzonek darmozjad. Jeszcze milionowi sponsorzy dla których idzie. Jak można na kogoś takiego głosować. Mordercę zwierzyny leśnej
tylko kurpsiaki mogli pomylić łosia z dzikiem