W ciągu ostatnich dni na terenie województwa warmińsko-mazurskiego odnotowano serię tajemniczych zdarzeń związanych ze spadającymi balonami meteorologicznymi. Jeden z nich znaleziono w okolicach miejscowości Kierwik pod Szczytnem, służby zastały obiekt z napisami cyrylicą. Sytuacja szybko przyciągnęła uwagę lokalnych służb oraz wojska, które zostały skierowane na miejsce w celu zabezpieczenia znaleziska i przeprowadzenia niezbędnych działań.
Zagadka balonu z cyrylicą
Sierżant Emilia Pławska, reprezentująca komendę powiatową w Szczytnie, powiedziała na antenie TVN24, że obiekt w miejscowości Kierwik został znaleziony przez jednego z mieszkańców. Osoba ta, początkowo nieświadoma znaczenia swojego odkrycia, zdecydowała się na kontakt ze służbami dopiero po usłyszeniu informacji o podobnych zdarzeniach w regionie. Takie incydenty miały miejsce również w miejscowości Harsz koło Węgorzewa oraz w Miłakowie.
Źródła tych nietypowych zjawisk są obecnie przedmiotem analizy. Jak podało RMF FM, balony mogły nadlecieć z Obwodu Królewieckiego, o czym świadczą napisy cyrylicą znajdujące się na znalezionych obiektach.
Służby w stanie gotowości
Ministerstwo Obrony Narodowej, reprezentowane przez Władysława Kosiniaka-Kamysza, podkreśliło zaangażowanie policji i innych służb w proces wyjaśniania tych incydentów, jednocześnie wskazując, że odpowiedzialność za tę kwestię może leżeć po stronie służb cywilnych.
Ta seria tajemniczych zdarzeń skłania do refleksji nad bezpieczeństwem i monitoringiem przestrzeni powietrznej, szczególnie w kontekście obiektów mogących nadlecieć z zagranicy. Śledztwo trwa, a mieszkańcy regionu i służby oczekują dalszych informacji, które mogłyby rzucić światło na pochodzenie i cel podróży tych balonów meteorologicznych.
źródło: Wprost, RMF FM, TVN24
Powolne balony lądują w Polsce. Nikt nie wie skąd przyleciały. Za to co chwilę podrywają się myśliwce by o tym napisać w gazecie. Do tego Hołownia grozi Putinowi, że go zmiażdży. Czy na pewno mamy jakieś szable?
Balony meteo latają na całym świecie i to nie jest problem.Problemem jest to,że nasze służby chyba ich nie widzą na radarach ani innymi środkami obserwacji.W razie draki dopiero jak coś spadnie to się o tym dowiemy.