Swój występ na Instanbul F1 Park w ubiegły weekend olsztyński kierowca może z pewnością zaliczyć do udanych. Krzysztof Hołowczyc pojechał tam w finale szóstej rundy serii RX Lites.
W półfinale tureckiego wyścigu polski kierowca zaprezentował się świetnie, co zapewniło mu pewny awans do finału z trzeciej pozycji. Lepsi od Hołowczyca byli jedynie Kevin Hansen i Tom Onslow-Cole.
Na trasie niedzielnego finału pojawiło się już jednak kilka problemów technicznych. Auto Hołowczyca zostało uszkodzone niemal na samym początku – ucierpiała m.in. opona. Jazda na kapciu znacząco wpłynęła niestety na prędkość jazdy zawodnika Lotto Team. Ostatecznie kierowca z Olsztyna uplasował się tuż za pierwszą piątką. Niekwestionowanym zwycięzcą został natomiast Thomas Bryntesson.
– Do pierwszego zakrętu wchodziłem jako czwarty, szukając luki w stawce, żeby się tam wepchnąć. Nagle silne uderzenie z tylu. Połamany zderzak i schodzące powietrze z koła. W efekcie szóste miejsce. Mogło być lepiej, ale jak zawsze coś się wydarzyło… – relacjonował na swoim fanpage’u na Facebooku rajdowiec.
W klasyfikacji generalnej sezonu olsztynianin awansował za to na 7. miejsce.