Adam Mróz, utalentowany polski icesurfer, pobił rekord świata w średniej prędkości na milę morską, osiągając imponujące 92,79 km/h na jeziorze Śniardwy. To wydarzenie nie tylko podkreśla umiejętności Mróza jako jednego z najszybszych speedsurferów na świecie, ale również jego innowacyjność jako konstruktora bolidów iceboardowych.
Mróz, który jest również rekordzistą świata w bezwzględnej prędkości osiągniętej na iceboardzie (109,1 km/h), opowiedział o wyzwaniach, z którymi musiał się zmierzyć podczas bicia rekordu. Trudne warunki atmosferyczne, w tym silne porywy wiatru sięgające do 35 węzłów, oraz szybko postępująca degradacja lodu spowodowana wysoką temperaturą, wymagały od niego nie tylko umiejętności sportowych, ale również wytrwałości i precyzji.
Mimo przeciwności Mróz zdołał utrzymać rekordową prędkość, korzystając z żagla windsurfingowego do napędzania swojej specjalnie zaprojektowanej platformy po zamarzniętym jeziorze. Ten historyczny wyczyn nie tylko wpisuje się w annały icesurfingu, ale również podkreśla potencjał Mazur jako doskonałego miejsca do uprawiania tego ekscytującego sportu.
Icesurfing, znany także jako iceboarding, jest zimową odmianą windsurfingu, która zyskuje na popularności także dzięki takim osiągnięciom jak rekord Mróza. Sport ten wymaga nie tylko znakomitego wyczucia wiatru i umiejętności żeglarskich, ale również odwagi i determinacji, by mierzyć się z trudnymi warunkami na zamarzniętych jeziorach. Osiągnięcie Mróza zostało już zgłoszone do weryfikacji przez Międzynarodową Komisję Rekordów Prędkości (ISRC) i czeka na oficjalne potwierdzenie.