Pamiątka po zamordowanym w Katyniu oficerze trafiła w ręce rodziny. Znalazł ją we Włoszech miłośnik historii z Bartoszyc.
Niezwykłe odkrycie
Miłośnik historii z Bartoszyc w województwie warmińsko-mazurskim nie spodziewał się, że na pchlim targu we Włoszech znajdzie pamiątkę po zamordowanym przez NKWD w Katyniu oficerze, pułkowniku Kazimierzu Żelisławskim. Wykonane i opisane przez niemiecką komisję ekshumacyjną w 1943 roku zdjęcie podarowanej mu przez podwładnych papierośnicy trafiło w ręce rodziny – mieszkającej w Koszalinie wnuczki, Ewy Jasińskiej.
Pułkownik Kazimierz Żelisławski
Pułkownik Kazimierz Żelisławski podczas kampanii wrześniowej służył pod generałem Władysławem Andersem.
– Był przedwojennym oficerem kawalerii i to na ważnych stanowiskach, bo zastępców, dowódców ważnych oddziałów kawaleryjskich, z czego najważniejszy, ten dotyczący 39 roku, to jest zastępca dowódcy Nowogródzkiej Brygady Kawalerii – przybliża postać pułkownika Marcin Maślanka ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej „Gryf” w Koszalinie.
Oficer trafił do niewoli radzieckiej i, podobnie jak ponad 20 tysięcy polskich jeńców, został zamordowany. W 1943 roku Niemcy odkryli w Katyniu masowe groby. Wtedy wykonano i opisano zdjęcie papierośnicy, którą pułkownikowi Żelisławskiemu podarowali podwładni. Na jej podstawie udało się zidentyfikować jego zwłoki.
Nie wiadomo, jak fotografia trafiła na pchli targ we Włoszech.
– Nie mam do tej pory żadnej pamiątki, więc to jest dla mnie ogromne wzruszenie i nadzieja, że pamięć po pomordowanych zostanie na zawsze – powiedziała TVP Szczecin wnuczka pułkownika Kazimierza Żelisławskiego, mieszkająca w Koszalinie Ewa Jasińska.
We Włoszech odnaleziono więcej zdjęć
We Włoszech znaleziono więcej zdjęć wykonanych przez Niemców w Katyniu.
Jak mówi Marek Kwiciński z Bartoszyckiego Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Rozenthal”, fotografii jest znacznie więcej, w tym siedem imiennych, pozostałe są ogólnymi zdjęciami z ekshumacji.
Dotychczas udało się skontaktować z rodzinami czterech zidentyfikowanych na podstawie zdjęć zamordowanych w Katyniu oficerów. Trwają poszukiwania krewnych pozostałych osób.
– Temat jest nieprzebadany, archiwa są zamknięte w dalszym ciągu, więc to, co jeszcze kryją archiwa, co kryją papiery, dokumenty, to jest tak naprawdę dopiero tak jakby wierzchołek góry lodowej do odkrycia – powiedziała Dorota Bartoszewska ze Stowarzyszenia „Ocalić od zapomnienia” w Augustowie.
źródło: TVP