4 C
Olsztyn
poniedziałek, 18 listopada, 2024
reklama

Mężczyzna zamknął się na poddaszu i je podpalił. Uratował go brat, któremu w ten sposób chciał zrobić na złość

BartoszyceMężczyzna zamknął się na poddaszu i je podpalił. Uratował go brat, któremu...

W miejscowości Wardomy mężczyzna zamknął się na poddaszu i je podpalił. Uratował go brat, któremu w ten sposób chciał zrobić na złość.

Do dramatycznych wydarzeń doszło we wsi Wardomy w województwie warmińsko-mazurskim. To tam mieszkają w domu jednorodzinnym dwaj bracia: 51-letni Adam S. i 55-letni Julian S. Właścicielem domu, przepisanego mu notarialnie przez rodziców, jest młodszy z nich.

Niedawno rozpoczął remont, co nie spodobało się starszemu bratu. Julian S. postanowił więc podpalić dom. Zamknął się na poddaszu, rozlał benzynę i wszystko podpalił.

Gdyby nie szybka reakcja brata, mógłby tam zginąć. Adam wyniósł go poparzonego ze strychu i uratował mu życie.

„Podpaliłem i tyle”

Julian S. z poparzeniami twarzy i nóg przebywa w szpitalu. Zdaje się nie przejmować za bardzo tym, co zrobił.

– Podpaliłem i tyle – powiedział. – Brat mnie oskarżał, że przeze mnie choruje. Dom do mnie nie należy, nic do mnie nie należy, wszystko jest jego. Wyniosłem na poddasze stare ubrania i podpaliłem, na szczęście da się odbudować.

W trakcie pożaru zniszczeniu uległo około 30 procent poszycia dachu, poddasze z wyposażeniem oraz schody z parteru na poddasze.

– Robiłem remont domu, był na ukończeniu. Trochę się kłóciliśmy z bratem. Wszedł na strych, porozrzucał szmaty, oblał benzyną i podpalił dom – relacjonuje Adam. – Ja jestem na rencie chorobowej i jeszcze brata muszę utrzymywać. Będę musiał trochę ziemi sprzedać, żeby dom odbudować, zima idzie, a dachu nie ma.

Sprawą zajmuje się policja

Zdarzenie potwierdza st. kpt. Krystian Masalski z PSP w Bartoszycach.

– Dostaliśmy informacje o pożarze w domu jednorodzinnym, znajdującym się w miejscowości Wardomy. Z informacji wynikało, że w domu może przebywać mężczyzna. Po przybyciu na miejsce ustalono, że mężczyzna został ewakuowany przez swojego brata i znajduje się pod opieką zespołu ratownictwa medycznego – poinformował.

Obecnie sprawą zajmuje się policja, która prowadzi czynności w kierunku uszkodzenia mienia. To przestępstwo jest ścigane na wniosek osoby pokrzywdzonej.

źródło: Fakt

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama
0 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Polecane