Barczewo przygotowało przystanki na początek sezonu turystycznego, jednak jak się okazało barczewscy wandale nie lubią, kiedy ogólnodostępne miejsce nie jest zniszczone.
Dostaliśmy od naszego czytelnika z Barczewa zdjęcia przystanku przy ul. Warmińskiej. Na fotografiach widać powypalane dziury w i napisy szpecące wiatę, która niedawno została odnowiona.
– Niedawno wiata została wyremontowana, a po krótkim czasie została przypalona papierosami. Wygląda obrzydliwie – pisze czytelnik Kuriera Olsztyńskiego.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z barczewskim magistratem i strażą miejską. Jak się okazało nikt o tym nie wiedział. Sprawa nie została zgłoszona i wszyscy byli przekonani o tym, że przystanek wygląda czysto i schludnie, jak po zakończeniu remontu. Niestety chuligani nie dość, że są bezczelni – są również bezkarni, ponieważ nikt tego nie zgłosił.
– W piątek owych zniszczeń jeszcze nie było. W okolicy pętli autobusowej nie ma monitoringu. Koszty naprawy jednego przystanku opiewa w granicach 1300 złotych – mówi nam Marta Tomczak z sekretariatu burmistrza Barczewa.
Nie zapadły jeszcze decyzje dotyczące remontu przystanku, a sezon turystyczny zbliża się wielkimi krokami.
KM
Zlikwidować wiatę całkowicie. Niech stoją pod gołym niebem. Wtedy mieszkańcy sami postarają się o to, by wskazać debili i ukarać. Ukarać, a nie niska szkodliwość czynu
Odgordzić trzynastą dzielnicę murem, oddzielić ten plebs od społeczeństwa