Analityk i były dziennikarz, Marek Budzisz, w swojej publikacji przedstawia teoretyczne rozważania na temat potencjalnej ekspansji rosyjskiej w stronę środkowej Europy. Zauważa, że nasze województwo, stanie na pierwszej linii.
Bazując na artykule profesora politologii, Barry’ego R. Posena, Budzisz opisuje potencjalny konflikt Federacji Rosyjskiej z państwami NATO. Konflikt miałby toczyć się o państwa bałtyckie, w tym Polskę. Dane, zakładane w scenariusze, są adekwatne na rok 2019, stąd należy się liczyć z tym, że od tamtego czasu, Rosja jeszcze bardziej urosła w siłę.
“W scenariuszu Institute for Strategic Studies, na podstawie analizy układu sił w regionie założono następujący przebieg wydarzeń. Rosjanie atakują przede wszystkim Litwę i pozostałe Państwa Bałtyckie, ale również Polskę i dysponując znacznie większą siłą, ale również lepiej wyszkolonymi jednostkami, które mogą zresztą szybciej rzucić do walki, w ciągu 90 godzin osiągają swe cele strategiczne. Oznacza to okupację Litwy i północno – wschodniej części Polski. NATO w obliczu dysproporcji sił przegrywa tę fazę wojny i musi być gotowe, aby przystąpić do kontrnatarcia, po to aby odbić zajęte przez Rosjan tereny. Jeśli nie będzie w stanie tego zrobić, to wojna jest przegrana a skutki polityczne tragiczne, przynajmniej dla państw Europy Środkowej” – pisze Marek Budzisz dla portalu wPolityce.
Mając na myśli tereny północno-wschodniej Polski, chodzi mu oczywiście o nasze województwo oraz województwo Podlaskie.
“Obrona Państw Bałtyckich i części Polski jest niemożliwa, jedynie o czym można myśleć to opóźnienie marszu Rosjan i przygotowanie do dywersji na tyłach wroga i może dlatego w Państwach Bałtyckich tyle się mówi o powszechnym systemie obrony terytorialnej. Przygotowaniem do tego właśnie scenariusza można też wytłumaczyć dlaczego amerykańskie jednostki wojskowe znajdują się w Orzyszu, ale nie ma ich, np. w łotewskim Adażi, gdzie są nasi” – prognozuje analityk.
W scenariuszu istnieje założenie, że NATO przystąpiłoby do kontruderzenia w ciągu 90 dniu. Zważywszy na tereny, które miałaby zająć Rosja, równałoby się to z naszymi ziemiami jako polem bitwy, między obiema armiami.
Barry R. Posen uważa jednak, że Rosja nie byłaby w stanie zrealizować swoich celów strategicznych, nawet i bez wsparcia USA po stronie NATO. W jego przewidywaniach, cele są jednak zupełnie inne:
“Zdaniem Posena Moskwie wcale w ewentualnym konflikcie nie będzie chodzić o zajęcie części Polski i Państw Bałtyckich, ale zdobycie hegemonii w Europie Środkowej i zdominowanie całego kontynentu. A tego nie uda się osiągnąć bez zdobycia Niemiec. W związku z tym najbardziej prawdopodobny scenariusz wojny z Federacją Rosyjską, będzie wyglądał w opinii Posena inaczej. Z naszej perspektywy niezwykle interesujące jest to, że uważa on swą wizję za generalnie korzystną z punktu widzenia Europy i Stanów Zjednoczonych, czego nie można powiedzieć o interesie Polski, o Państwach Bałtyckich nie wspominając. Otóż Posen też jest zdania, że Rosjanie zaatakują, ale ich agresja nie będzie terytorialnie ograniczona, bo jeśli myślą o dominacji w Europie Środkowej, to muszą zając znaczną część Polski. Różnica jednak, ze strategicznego punktu widzenia, między scenariuszem IISS a podejściem proponowanym przez Posena jest zasadnicza, jeśli chodzi o drugą fazę wojny. Po co NATO ma przeprowadzić kontruderzenie, które aby było skutecznym musi oznaczać mobilizację, jak to obliczyli analitycy IISS znacznych sił? Wystarczy aby Europa była się w stanie obronić, na linii Wisły a może Odry, bo amerykański analityk uchyla się od jednoznacznych prognoz w tym zakresie, a wojna dla Rosji zacznie przybierać niekorzystny obrót” – pisze Marek Budzisz.
Jak twierdzi Budzisz, prognozy potencjalnego ataku Rosji na Europę Środkową nie są optymistyczne. Wątpliwa jest ingerencja Stanów Zjednoczonych w przypadku agresji Rosjan na Polskę czy kraje nadbałtyckie, pod obecną administracją Joe Bidena. Czy mieszkańcy Warmii i Mazur mają czego się obawiać?
źródło: wpolityce.pl
W takiej sytuacji amerykanie siedzą cicho nietykalni w swojej bazie koło Orzysza, następnie dzielą się Polską z ruskimi, bo jest czym (m.in. minerały ziem rzadkich). Całe nato wyrzuca amerykanów, a reszta nie miesza się w nasze sprawy, bo u nas (wg nich) nie ma demokracji. Ogólnie, ponowny rozbiór i zdrada pseudosojuszników.
Analityk od siedmiu boleści 😂😂😂