Pełnomocnik sędziego Pawła Juszczyszyna, profesor Michał Romanowski, złożył wniosek o egzekucję decyzji sądu w Bydgoszczy w sprawie natychmiastowego przywrócenia Juszczyszyna do orzekania. W przypadku odmowy realizacji tego postanowienia sądu, pracodawcy Juszczyszyna – prezesowi Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciejowi Nawackiemu, wnioskuje o nałożenie grzywny w wysokości 15 tys. zł. Prezes sądu olsztyńskiego odmówił zrealizowania postanowienia sądu bydgoskiego i zapowiedział, że nie będzie sędzią we własnej sprawie, ale przekaże ją dalej. Egzekucja decyzji sądu bydgoskiego będzie toczyła się w Sądzie Okręgowym. Profesor Romanowski zapowiedział składanie kolejnych wniosków, a łączna grzywna nałożona na prezesa Nawackiego może wynieść nawet do miliona złotych. Pełnomocnik podkreślił, że prezes Nawacki „złośliwie i uporczywie łamie też prawa pracownicze sędziego Juszczyszyna, co jest zagrożone odpowiedzialnością karną”. Prezes Nawacki będzie musiał pokryć grzywnę z majątku własnego, a pieniądze nie trafią do sędziego Juszczyszyna, lecz do Skarbu Państwa. Na decyzję w sprawie czeka Sąd Najwyższy. Sędzia Paweł Juszczyszyn argumentując się decyzją sądu bydgoskiego, stawił się do pracy w Sądzie Rejonowym w Olsztynie, jednak prezes Nawacki nie pozwolił mu na dopuszczenie się do orzekania. Sąd Okręgowy wezwał prezes Nawackiego do złożenia wyjaśnień odnośnie realizacji postanowienia sądu bydgoskiego. Nawacki odpowiedział, że nic nie zrobił i nie zamierza niczego robić. Sędzia Juszczyszyn został zawieszony w czynnościach prawomocnym postanowieniem Izby Dyscyplinarnej SN w lutym ubiegłego roku w związku z prowadzonym przeciwko niemu postępowaniem dyscyplinarnym. Źródło: PAP.
Pełnomocnik P. Juszczyszyna domaga się 15 tys. zł grzywny dla M. Nawackiego
WiadomościPełnomocnik P. Juszczyszyna domaga się 15 tys. zł grzywny dla M. Nawackiego
Zapisz się do naszego newslettera
Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości
reklama
Trzeba było by w tym sądzie zrobić trochę porządku bo prezes widać sam walczy z towarzystwem wzajemnej adoracji brawo prezes
Sądzę, że decyzja SN ma jednak wyższą rangę niż wyrok bydgoskiego sądu gminnego