W ostatnim meczu rundy wiosennej rozgrywanym w Olsztynie, miejscowy Stomil szczęśliwie pokonał Pogoń Siedlce 3:2. Gospodarze dwukrotnie doprowadzali do remisu, aby ostatecznie przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść. Decydującego gola zdobył Dawid Szymonowicz.
Miało być szybkie zwycięstwo i łatwo dopisane trzy punkty. Pogoń Siedlce to przedostatnia drużyna rozgrywek, która bardzo rzadko zdobywa punkty na wyjazdach. Piłkarze nowego trenera Carlosa Alósa Ferrera smak zwycięstwa poznali zaledwie raz – w Nowym Sączu.
Na początek zimny prysznic
Jednak w sobotę goście mieli wyjątkową ochotę zgarnąć pełną pulę. Potwierdzili to już w 4 minucie, obejmując prowadzenie po celnym strzale Michała Ogrodnika.
Wiedzieliśmy, że Stomil jest w kryzysie i ma kłopoty. Ruszyliśmy na nich od początku i udało się strzelić pierwszego gola – opowiada napastnik gości Paweł Drażba, były zawodnik grup juniorskich OKS 1945 Olsztyn.
Stomilowi gra wyraźnie się nie układała. Podopieczni trenera Mirosława Jabłońskiego notowali dużą ilość strat piłki. Nie potrafili także przeprowadzić składnej akcji ofensywnej z wykorzystaniem środkowych pomocników. Dopiero w 18 minucie za sprawą strzału z dystansu Piotra Głowackiego, bramkarz Pogonii musiał interweniować. Pech chciał, że swoją paradę przypłacił urazem. Między słupki wszedł 20-letni Mateusz Tobjasz.
Wystarczył kwadrans, aby skapitulował po raz pierwszy. Łukasz Jegliński huknął z dystansu, zmieniając wynik na 1:1. Radość olsztynian nie trwała jednak długo. W kolejnej akcji zawodnicy z Siedlec znów trafili do bramki rywala. Hiszpański pomocnik Antonio Calderon Vellejo wykorzystał kolejny błąd olsztyńskich obrońców i Piotr Skiba ponownie wyciągał piłkę z siatki. Jakby tego było mało, kontuzji doznał Paweł Łukasik, którego zastąpił Łukasz Jamróz.
Wołodymir Koval wypadł za kartki, Paweł Łukasik doznał kontuzji podczas meczu i przyszła pora na mnie, bym zastąpił chłopaków. Przede wszystkim chciałem wybiegać ten mecz i pomóc drużynie w osiągnięciu korzystnego rezultatu – ocenia napastnik Stomilu.
Gospodarze zaatakowali przed przerwą jeszcze raz i ku uciesze kibiców Tomasz Wełna, zdołał doprowadzić do wyrównania. Stadion oszalał!
Druga połowa zgodnie z planem
Po zmianie stron OKS przejął inicjatywę i tuż po pierwszym gwizdku sędziego powinien objąć prowadzenie. Oko w oko z Mateuszem Tobjaszem stanął Tomasz Wełna, lecz strzelił wprost w siedleckiego zawodnika. Olsztynianie coraz częściej gościli pod polem karnym Pogoni i w końcu dopięli swego. Po błędzie bramkarza Pogoni, z bliskiej odległości piłkę w bramce umieścił Dawid Szymonowicz. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.
Za porażkę należy winić cały zespół, bo nie tylko bramkarz znajdował się dziś na boisku – podsumował Donald Djousse, napastnik zespołu z Siedlec.
Na konferencji prasowej, opiekun olsztynian nie krył zadowolenia ze zwycięstwa, ale wskazał również jego wyjątkowe okoliczności.
Zdobyliśmy trzy punkty i to jest największy plus tego meczu. Niewątpliwie osiągnięcie tego wyniku ułatwiła nam kontuzja Jacka Kozaczyńskiego – stwierdził Mirosław Jabłoński.
Przypomnijmy, że w związku z budową oświetlenia na olsztyńskim stadionie, był to ostatni mecz rundy wiosennej rozegrany przy alei Piłsudskiego. Kolejnych przeciwników – w roli gospodarza – Stomil będzie podejmował na stadionie miejskim w Ostródzie.
Już w najbliższą sobotę rywalem olsztynian będzie Widzew Łódź. Początek o godzinie 19:00.
Stomil Olsztyn – Pogoń Siedlce 3:2 (2:2)
0:1 Ogrodnik (4)
1:1 Jegliński (36)
1:2 Vallejo (40)
2:2 Wełna (43)
3:2 Szymonowicz (60)
Żółte kartki: Szymonowicz (Stomil) – Paczkowski, Rodak (Pogoń)
Stomil Olsztyn: Skiba – Bucholc, Berezovskyy, Czernecki, Wełna – Szymonowicz, Jegliński, Skoba (46. Głowacki Paweł), Machulenko, Głowacki Piotr – Łukasik (40. Jamróz)
Pogoń Siedlce: Kozaczyński (20. Tobjasz) – Grzesik, Lewandowski, Rodak, Ratajczak – Ogrodnik, Chietino, Paczkowski (78. Dmowski), Krawczyk, Vallejo – Djousse (64. Drażba).