-0 C
Olsztyn
czwartek, 21 listopada, 2024
reklama

Proces o napad na kantor bez udziału mediów. “Mózgiem” gangu był policjant

WiadomościProces o napad na kantor bez udziału mediów. "Mózgiem" gangu był policjant

Sąd rejonowy w Olsztynie z powodów pandemicznych zdecydował, że media nie będą mogły obserwować procesu gangu, który obrabował kantor. “Mózgiem” gangu był policjant wyrzucony z pracy po tym, gdy wyszło na jaw, że jego podwładni biją zatrzymanych. W gangu był także inny policjant.

Sąd Rejonowy w Olsztynie poinformował, że “zarządzeniem z dnia 11.03.2021 r. z uwagi na sytuację epidemiologiczną i brak możliwości zapewnienia bezpiecznych warunków dla udziału kolejnych osób na rozprawie, w tym przedstawicieli mediów, biorąc pod uwagę, że w rozprawie będzie brało udział 21 osób, nie licząc świadków i konwojentów nie zezwolono na udział przedstawicieli mediów na rozprawie”.

Chodzi o proces gangu, który 21 września 2019 r. napadł na kantor przy ul. Dąbrowszczaków w Olsztynie. Ukradziono wówczas ponad 2,2 mln. zł, kilkadziesiąt tysięcy euro, funty i korony norweskie. Śledczym udało się odzyskać 390 tys. zł. i całość waluty zagranicznej.

Włamywacze byli nieuchwytni przez blisko rok. Żmudna praca operacyjna policji i prokuratora z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie doprowadziła w maju 2020 r. do zatrzymania trzech mężczyzn, a po miesiącu – kolejnego. Szokiem dla opinii publicznej było to, że jeden z zatrzymanych to były zastępca naczelnika jednego z wydziałów Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, który został wyrzucony z pracy po tym, gdy wyszło na jaw, że w olsztyńskiej komendzie biciem wymuszane są zeznania od zatrzymanych (trwa w tej sprawie proces przed sądem w Ostródzie – PAP). Kolejnym członkiem gangu był jego brat – także policjant. Pozostali dwaj to ich koledzy.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej Krzysztof Stodolny informował w czasie skierowania w tej sprawie aktu oskarżenia, że gangsterzy “szczegółowo zaplanowali i podzielili swoje role”. Jeden z ich zatrudnił się w kantorze, dzięki czemu rabusie podrobili klucze i poznali kody do dezaktywacji alarmów i do sejfu.

Mężczyźni usiłowali włamać się do drugiego sejfu, ale nie zdołali go otworzyć.

W śledztwie Piotr K.-R., Piotr F. i Paweł K.-R. przyznali się do dokonania zarzucanemu im przestępstwa, składając obszerne wyjaśnienia, natomiast Michał W. nie przyznał się.

Trzech mężczyzn przebywa w areszcie, jeden został z niego zwolniony. 

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

3 KOMENTARZY

3 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
ala
23 marca 2021 19:56

Procesy bez udziału mediów zawsze będą budziły wątpliwości i pytania o uczciwość i sprawiedliwość.

Robert
24 marca 2021 18:04

Fałszywe oskarżenia przeciwko policjantów, wiadomo jest przecież że żaden pieslicjant nie ma mózgu.

Polecane