Żołnierzowi z olsztyńskich „szubienic” odpadła dłoń. Konserwator zabytków przedstawił swoją teorię w tej sprawie.
„To niemożliwe, żeby dłoń sama odpadła! Bo sama z siebie by się obłupała? Ale oczywiście trzeba to sprawdzić. Każdy zabytek ma właściciela, który powinien dbać o jego stan. Nie będzie można go tak zostawić. Gdy przyjrzymy się sprawie, wydamy zalecenia właścicielowi, żeby wykonał odpowiednie prace” – powiedział w rozmowie z Gazetą Olsztyńską Dariusz Barton, warmińsko-mazurski wojewódzki konserwator zabytków.
Inne zdanie co do przyczyny utraty dłoni sowieckiego żołnierza ma ratusz. Urzędnicy uważają, że dłoń musiała odpaść samoistnie. Ich zdaniem ostatnie zmiany temperatur i wiekowość obiektu, mogły być kluczowym czynnikiem.
Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej znany jako „szubienice”, autorstwa Xawerego Dunikowskiego jest jednym z charakterystycznych obiektów Olsztyna, który wzbudza spore kontrowersje. Do niedawna jego nazwą był Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej.
Wstyd dla miasta że takie coś stoi w centrum
Wywalić z listy zabytków, a potem wywalić z miasta.