W związku z trudną sytuacją epidemiczną utrzymującą się od wielu dni w woj. warmińsko-mazurskim decyzją wojewody od 1 marca wznowią pracę dwa oddziały covidowe w szpitalach w Giżycku i w Iławie. W Olsztynie na oddziałach covidowych we wszystkich szpitalach brakuje miejsc, więc chorzy przewożeni są do lecznic oddalonych o 50-70 km.
Dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie Krzysztof Kuriata poinformował, że decyzje przywracające oddziały covidowe w szpitalach w Giżycku i w Iławie już zostały wydane.
“Będą one funkcjonowały od 1 marca” – poinformował Kuriata. Dodał, że decyzje wojewody w tym zakresie wynikają z rosnącej liczby osób, które z powodu zakażenia koronawirusem muszą być hospitalizowane.
“W ciągu tygodnia liczba takich osób wzrosła o 50” – dodał Kuriata. Podkreślił jednak, że wciąż blisko połowa łóżek covidowych w regionie jest wolna (we wtorek zajęte były 563 łóżka na 1065 dostępnych ).
Od dwóch tygodni pogarsza się sytuacja epidemiczna w woj. warmińsko-mazurskim. Niemal każdego dnia notowane są duże liczby zakażeń, a wskaźniki zakażeń na 10 tys. mieszkańców w Olsztynie, powiecie olsztyńskim, nidzickim i bartoszyckim należą do najwyższych w kraju. W Olsztynie brakuje w szpitalach miejsc dla pacjentów covidowych. Są przewożeni do lecznic odległych o 50-70 km, np. do Mrągowa, Nidzicy czy do Szczytna.
“Chwilowo tak jest” – potwierdził Kuriata.
Jeden z ratowników medycznych powiedział, że od tygodnia zdarza się, że załoga którejś z karetek przez cały dyżur nie ma ani minuty na odpoczynek.
“Co drugi wyjazd jest do pacjenta covidowego, w związku z czym musimy się ubierać w kombinezony, potem odkażać – to trwa. Na dodatek coraz częściej słyszymy od dyspozytora, że sami mamy choremu znaleźć miejsce w którymś z podanych nam szpitali” – powiedział medyk.
Ratownik medyczny dodał, że załogi karetek uprzedzają bliskich pacjenta z covidem, że po zabraniu chorego karetka będzie stała pod domem minimum pół godziny, aby szukać miejsca w którymś z podanych szpitali.
“W kombinezonach źle słyszymy, szpitale nas odprawiają, zdarza się, że jeździmy od miejsca do miejsca aż przekażemy pacjenta. Wielu pacjentów to przeraża” – powiedział ratownik medyczny, dodając, że wiosną zeszłego roku nie dochodziło do takich scen.
W ocenie Krzysztofa Kuriaty takie sytuacje zdarzają się incydentalnie.
“Dyspozytor powinien wskazać załodze, gdzie ma przetransportować pacjenta, jeśli tak nie jest, załogi karetek winny to zgłaszać do wojewódzkiego koordynatora ratownictwa medycznego” – powiedział Kuriata.
Dodał, że ze statystyk nie wynika, aby karetki wyjeżdżały częściej niż przed rokiem – średnio 77 zespołów ratownictwa medycznego realizuje dziennie 350 wyjazdów.
“Prawdą jednak jest, że wyjazdy do pacjentów covidowych trwają dłużej, bo załoga musi się ubrać. Poza tym takiego pacjenta nie wiezie się do najbliższego szpitala, ale na oddział covidowy” – powiedział Kuriata, przyznając, że czasami są to odległe wyjazdy.
“Ale miejsc na razie nie brakuje, mamy ich spory zapas” – dodał Kuriata, przyznając jednak, że sytuacja epidemiczna w regionie rozwija się dynamicznie i trudno pokusić się o symulację, ilu pacjentów może wymagać pomocy szpitalnej za tydzień lub dwa.
W ocenie Kuriaty większym problemem niż miejsca szpitalne mogą okazać się sami medycy.
“Mam nadzieję, że dadzą radę pracować. W regionie wciąż mamy niezaszczepionych kilka tysięcy medyków, ponieważ nie starczyło szczepionek” – przyznał Kuriata, dodając, że sporadycznie odbiera w tej sprawie telefony od medyków.
“To grupa ludzi znająca temat, wiedzą, że szczepionek brakuje” – przyznał.
“Nasze punkty szczepień mają większą wydajność, ale niestety nie mamy dość szczepionek” – dodał Kuriata.
We wtorek warmińsko-mazurski sanepid poinformował, że 17 z 24 losowo wybranych do badania wymazów, czyli 70 proc., wykazało brytyjską mutację koronawirusa. Średnia krajowa takich zakażeń wynosi 10,4.
co wzrasta? gdzie bo chyba raczej glupota i sztuczne podbijanie cyferek
Szukam chętnych do zrobienia 4 fali. Nie będą nam wmawiać a sami zrobimy !!!!!