Sąd Okręgowy w Olsztynie utrzymał w mocy wyrok dotyczący dyscyplinarnego zwolnienia z pracy operatora wózka widłowego w dużej spożywczej firmie, który okłamał pracodawcę, wypierając się wyjazdu za granicę w czasie pandemii – poinformował rzecznik sądu.
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski poinformował we wtorek wieczorem, że sprawa dotyczyła zatrudnionego w dużej firmie spożywczej operatora wózka widłowego Piotra G. O sprawie pierwszy napisał „Dziennik Gazeta Prawna”.
Mężczyzna pracował w tej firmie od sierpnia 2018 roku. „Na początku kwietnia 2020 r. wręczono mu oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Zdaniem pracodawcy, przyczyną rozwiązania umowy o pracę było dopuszczenie się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych polegających m. in. na obowiązku przestrzegania przez pracowników zasad współżycia społecznego i zawartej w nich zasady lojalności wobec pracodawcy oraz pozostałych pracowników” – poinformował rzecznik sądu i doprecyzował, że chodziło o to, iż Piotr G. zataił przed przełożonymi, że 28 i 29 marca 2020 wyjechał za granicę. G. ukrył to, choć firma w związku z epidemią oczekiwała od pracowników tego typu informacji.
„Pracodawca wskazał na wielokrotne oświadczenie przez Piotra G. nieprawdy co do odbycia podróży zagranicznej w tych dniach. Takie oświadczenie miał on złożyć wielu osobom, w tym prezesowi firmy oraz bezpośrednim przełożonym” – podał rzecznik sądu.
Piotr G. nie zgodził się z pracodawcą i złożył do Sądu Rejonowego w Bartoszycach pozew przeciwko byłemu pracodawcy. Domagał się najpierw przywrócenia do pracy, a po zmodyfikowaniu pozwu – odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę z winy pracownika.
Piotr G. twierdził m. in., że w umowie o pracę nie miał klauzuli, że nie może w dniach wolnych od pracy świadczyć pracy czy to na innej umowie o pracę, czy też na umowie-zleceniu.
Firma spożywcza w sądzie broniła swych racji, argumentując, że w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa już w marcu 2020 r. wydała polecenie służbowe zobowiązujące wszystkich pracowników zatrudnionych w zakładzie do informowania o powrocie z podróży zagranicznych. Podawano, że to polecenie było podyktowane „dążeniem do zapewnienia maksymalnej ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników oraz bezpieczeństwem całego zakładu pracy”, który jest jednym z największych producentów żywności na rynku spożywczym w skali całego kraju.
„Gdy Piotr G. pod koniec marca 2020 r. udał się za granicę, nie informując o tym nikogo z firmy, a następnie kilkakrotnie kłamiąc, że nie był za granicą oraz zaprzeczając takiemu wyjazdowi, pracodawca stracił do niego zaufanie” – podał rzecznik sądu.
Sąd Rejonowy w Bartoszycach już w październiku przyznał rację firmie.
„Sąd Rejonowy uznał, że powód swoim zachowaniem wobec pracodawcy dokonał ciężkiego naruszenia podstawowego obowiązku pracowniczego, bowiem kilkakrotnie świadomie kłamał (…) Lojalność wobec pracodawcy wymaga od pracownika prostolinijności, dlatego pracodawca może uznać jego twierdzenia za prawdziwe, a jeżeli następnie okaże się, że pracownik podał nieprawdę i go okłamał, to, zdaniem Sądu Rejonowego, takie umyślne i celowe działanie pracownika jest podstawą do rozwiązania z nim stosunku pracy w trybie dyscyplinarnym” – podał sędzia Dąbrowski-Żegalski. Sędzia dodał, że sąd w Bartoszycach podkreślił, że „kłamstwo dotyczyło istotnej okoliczności mającej bezpośredni wpływ na zdrowie i życie wszystkich pracowników oraz uniemożliwiło podjęcia jakichkolwiek czynności związanych z nałożeniem na pracodawcę obowiązków zapewnienia pracującym pracownikom bezpieczeństwa w dobie rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa”.
Piotr G. nie zgodził się z tym wyrokiem i złożył apelację. Sąd Okręgowy w Olsztynie apelację tę oddalił.