Przed sądem będzie tłumaczyć się 37-latek, który na stacji benzynowej nie stosował się do obowiązku zakrywania nosa i ust. Mężczyzna nie chciał tego robić nawet po wręczeniu mu maseczki przez pracownika placówki.
Policjanci niemal codziennie reagują i podejmują działania wobec osób, które nie stosują się do obostrzeń sanitarnych. W tych trudnych czasach trzeba wykazać się odpowiedzialnością za siebie i innych. Cel jest jeden – ochrona zdrowia i życia ludzkiego.
Jedną z takich interwencji policjanci przeprowadzili wobec klienta stacji paliw w Ełku. Mężczyzna podczas robienia zakupów nie miał zasłoniętych ust i nosa. Policjanci poinformowali 37-latka o obowiązujących w przestrzeni publicznej zasadach i o tym, że swoim zachowaniem naraża inne osoby na możliwość zarażenia się wirusem. Mężczyzna nie reagował na prośbę policjantów o stosowanie się do przepisów. Konsekwentnie odmawiał zakrycia ust i nosa, nawet po tym, gdy pracownik stacji dał mu maseczkę.
Policjanci ukarali 37-latka mandatem. Mężczyzna odmówił przyjęcia tego mandatu, dlatego sprawa zostanie skierowana do sądu.
Źródło: KPP Ełk
Przestańcie straszyć ludzi. Obowiązek stosowania środków profilaktycznych (czyli zasłaniania ust i nosa za pomocą części odzieży, maski czy przyłbicy dotyczy: osób chorych lub podejrzanych o zachorowania lub zakażanie. Przeczytajcie dokładnie ustawę o zapobieganiu chorobom zakaźnym… punkt 46 a i b – bo na tych punktach opiera się rozporządzenie „maskowe”.
Sądy odrzucają te sprawy i mandaty anulują jako bezzasadne. A policja przekracza w tym momencie swoje uprawnienia proponując przyjmowanie mandatu za brak maski.
Napiszcie co Sąd zdecydował, a nie próbujecie straszyć rozporządzeniami z dupy wyjętymi